Wszystkie argumenty polityków opozycji należy wrzucić do wora z napisem „lobby”. Działają jak grupa lobbingowa w interesie wielkiej korporacji, która postanowiła lekceważyć polskie prawo - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl posłanka PiS, Joanna Lichocka. Z parlamentarzystką rozmawialiśmy o ustawie medialnej i kontrowersjach, które wzbudza.
CZYTAJ TAKŻE:
Czym jest, a czym nie jest ustawa medialna?
Czy ustawa medialna jest - jak przedstawiają sprawę politycy opozycji czy dziennikarze części sympatyzujących z opozycją mediów - zagrożeniem dla wolności słowa? Zapytaliśmy o to posłankę PiS Joannę Lichocką, która należy do sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Czego właściwie dotyczy ustawa nazywana przez część mediów „lex TVN”?
To ustawa, która dotyczy uszczelnienia polskiego prawa obowiązującego od 2004 r. Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, przyjęliśmy ustawodawstwo zezwalające na to, aby stacje radiowe i telewizyjne nadające na terenie Polski na podstawie koncesji mogły być maksymalnie w 49 proc. własnością kapitału pozaeuropejskiego
— podkreśliła nasza rozmówczyni.
Było to dostosowanie do prawodawstwa europejskiego. Kraje członkowskie UE mają takie ograniczenia, a niektóre nawet dużo ostrzejsze niż my - dopuszczają 10-20 czy 30 proc. kapitału pozaeuropejskiego. Polska postąpiła wówczas bardzo liberalnie, ustalając tę wielkość na 49 procent. I teraz okazuje się - o czym kilka tygodni temu mówił na posiedzeniu komisji kultury przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski - że to prawo jest omijane. Że można stworzyć firmę słup, zarejestrować ją na lotnisku w Amsterdamie, nie zatrudniać nawet jednego pracownika i udawać, że przestrzega się polskiego prawa, że to jest w ponad 51 proc. własność europejska
— dodała polityk.
To pokazuje, że w tej sprawie nie mamy żadnej kwestii związanej z wolnością słowa czy z „zamachem na niezależnych dziennikarzy”. W tej sprawie chodzi tylko o praworządność. O to, czy polskie prawo ma działać realnie, czy też można je omijać, „grać na nosie” państwu, tworząc firmy słupy. Czy polskie państwo jest silne, czy też silniejsza jest korporacja, która udaje, że przestrzega polskiego prawa. O to toczy się spór
— zaznaczyła Lichocka.
Politycy opozycji mają usta pełne frazesów i złotych myśli. Zachowują się jak lobbyści wielkiej, wpływowej korporacji, a nie jak parlamentarzyści występujący w interesie polskiego państwa
— dodała.
Lichocka: Politycy opozycji działają jak lobbyści zagranicznej korporacji
Jednym z argumentów najczęściej podnoszonych przez przeciwników ustawy jest sugestia, że Prawo i Sprawiedliwość chce podporządkować sobie media krytyczne wobec obecnej władzy i że temu mają służyć także takie propozycje jak repolonizacja mediów. Czy jednak w całym sporze nie zapominamy o tym, że obecny rząd - niezależnie od tego, czy przeprowadzi repolonizację mediów, czy też nie - straci kiedyś władzę, podczas gdy zrepolonizowane media nadal będą polskie?
Wszystkie argumenty opozycji należy wrzucić do wora z napisem „lobby”. Działają jak grupa lobbingowa w interesie wielkiej korporacji, która postanowiła lekceważyć polskie prawo. Na przyszłość takich firm może być znacznie więcej, mogą pochodzić z różnych obszarów. Na to Polska nie może sobie pozwolić
— odpowiedziała Joanna Lichocka.
Chodzi nam o praworządność, bezpieczeństwo polskiego rynku medialnego, o to, żebyśmy mieli państwo silniejsze niż interesy korporacji
— dodała.
„TVN utrzymuje Platformę na powierzchni”
Skąd taka postawa u polityków opozycji? Zapytaliśmy panią poseł, z zawodu dziennikarkę, również o to, czy narracja Platformy Obywatelskiej wokół ustawy medialnej może wpisywać się w jakiś szerszy kontekst.
Jak wiadomo Platforma Obywatelska nie istniałaby już, w każdym razie nie miałaby nawet tego kilkunastoprocentowego poparcia, gdyby nie ta stacja, w imieniu której teraz występuje. Wiadomo, że propaganda tej stacji utrzymuje na powierzchni Koalicję Obywatelską - formację nieposiadającą żadnej oferty dla Polaków, żadnego programu oprócz anty-PiS’u i nienawiści, na powierzchni
— oceniła nasza rozmówczyni.
Coś za coś - korporacja medialna pilnuje interesu politycznego Platformy Obywatelskiej, a Platforma pilnuje interesu biznesowego tej korporacji. To jest zasmucające, że w tak otwarty, jasny sposób polscy parlamentarzyści służą korporacji, a nie państwu. Czynią tak oczywiście w imię partykularnych interesów, partyjnych interesów, swoich karier politycznych
— dodała polityk.
Rozm. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/560235-lichocka-w-ustawie-medialnej-chodzi-tylko-o-praworzadnosc