„Gazeta Wyborcza” przeprowadziła wywiad z medioznawcą dr. Krzysztofem Grzegorzewskim, który stwierdził, że TVP Info „uprawia nagonkę w stylu nazistowskiego ‘Der Stürmera’”. Rozmówca „GW” nie szczędził telewizji publicznej krytycznych słów, oskarżając ją o najgorsze rzeczy. Czy jednak słowa medioznawcy można traktować poważnie, skoro sam kilka lat temu na swoim profilu na Facebooku udostępniał grafiki prosto z hejterskiego „SokuzBuraka”? Czy można powiedzieć, że Grzegorzewskim jest apolitycznym naukowcem? Nic z tych rzeczy.
Porównania z kosmosu
O poziomie mediów publicznych świadczy również fakt, że TVP Info wielokrotnie pozwalało sobie na traktowanie przeciwników osobistą inwektywą. (…) Czy ktoś w normalnych mediach jest w stanie coś takiego sobie wyobrazić? Nie, bo to nagonka w stylu nazistowskiego „Der Stürmera”
—wypala Grzegorzewski.
Moim zdaniem partii rządzącej marzy się model, który manifestuje się współcześnie na Węgrzech, w Rosji putinowskiej czy na Białorusi. Znamy zresztą te mechanizmy również z polskiego podwórka - takie były w przeszłości „Dziennik Telewizyjny” czy wydania „Kroniki Filmowej” z lat 50., a jeszcze wcześniej - polskie „gadzinówki”, np. Nowy Kurier Warszawski. Takie media były też w III Rzeszy. Zbieżności w retoryce używanej przez TVP Info są zaskakujące
—dodaje.
Dopytywany, na czym polegają „podobieństwa między TVP Info a mediami III Rzeszy”, odpowiada:
Po pierwsze, w obu przypadkach występuje tzw. socrealistyczna figura wroga. To immanentna cecha każdego systemu totalitarnego czy autorytarnego - ludzi się atakuje personalnie i środowiskowo. Dyskredytuje się ich. Jeszcze niedawno wytykano Donaldowi Tuskowi, że Niemcy go tutaj przysłali, ale też, że w ogóle mówi po niemiecku.
Tworzy się propagandowe byty, które w rzeczywistości nie istnieją - np. „ideologia LGBT”. Niczego takiego nie ma, wystarczy spojrzeć do jakiegokolwiek słownika politologicznego, żeby się o tym przekonać. Szacunek do drugiego człowieka, niezależnie od tego, z kim śpi, z kim się całuje, gdzie pracuje, jak wygląda, jest standardem zachodniego świata
—przekonuje.
Zdaniem Grzegorzewskiego ideologia LGBT nie istnieje, ale prawda jest zupełnie inna. Ona istnieje i nie jest żadnym wyimaginowanym wrogiem. Pisaliśmy o tym na portalu wPolityce.pl wielokrotnie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zdaniem Grzegorzewskiego partii Jarosława Kaczyńskiego chodzi o podporządkowanie sobie systemu medialnego.
To co najmniej autorytaryzm. Nie wolno nam milczeć. Trzeba zrobić taki krzyk, jak wtedy, gdy Sylwestrowi Latkowskiemu próbowano wyrwać laptopa. Trzeba ludziom wyjaśniać i powtarzać każdego dnia, po co są te działania i jakie to rodzi zagrożenia. Dlaczego? Bo PiS będzie powtarzać swoje. I jest w tym przerażająco skuteczny
—mówi.
Medioznawca czy internetowy troll?
Wywiadem z Grzegorzewskim zachwycony jest poseł Marcin Kierwiński. Polityk pewnie nawet nie zadał sobie trudu, aby sprawdzić kim jest medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego. Gdyby sprawdził, co w 2015 roku udostępniał na Facebooku, być może dwa razy by się zastanowił czy udostępniać rozmowę, którą przeprowadziła „GW”. Ale sprawdził to Dariusz Matecki. Okazało się, że Grzegorzewski kilka lat temu udostępniał hejterskie grafiki z SokuzBuraka uderzające w rząd. Trudno więc się dziwić, że dziś porównuje media publiczne do nazistowskich propagandówek.
Naukowcy zaczynają porównywać retorykę TVP do stosowanej w III Rzeszy. I to jest smutna miara upadku zarówno publicznych mediów, jak i PiS
—napisał poseł PO.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel w nowym „Sieci”: Niebezpieczna pseudonauka. Czas rozprawić się z ideologią gender i odkryć jej prawdziwy cel
kk/”Gazeta Wyborcza”/Twitter/Facebook/Krzysztof Grzegorzewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/558325-medioznawca-czy-internetowy-troll-szokujacy-wywiad-w-gw