Dziś rozpoczął się proces karny Bartosza Węglarczyka, który nieprawdziwie pomósędziego Łukasza Piebiaka, byłego wiceministra sprawiedliwości, o to, że ten miał organizować hejterską akcję przeciwko prof. Małgorzacie Gersdorf, byłej I Prezes SN. Węglarczyk nie chciał sprostować oczywistej pomyłki jakiej się dopuścił w trakcie rozmowy w swoim programie w Onecie. Portal wPolityce.pl ujawnił, że prawnicy Węglarczyka próbowali przekonać sąd, że w wyemitowanej rozmowie nie występował Węglarczyk, ale jego…hologram. Wydawany przez niemiecko-szwajcarską spółkę portal oraz jego szef stali się pośmiewiskiem polskiego internetu.
Już za chwilę bo o godz. 10 w SR dla Warszawy Mokotowa w sali nr 4 rozprawa karna oskarżonego „holograma” @bweglarczyk z mojego prywatnego aktu oskarżenia. #zniesławienie #MowaNienawiści #FakeNews #HOLOGRAM
– napisał dziś sędzia Łukasz Piebiak.
Kłamliwy wywiad
Chodzi o głośny wywiad, który Bartosz Węglarczyk przeprowadził w październiku 2019 roku, w Onecie z Jackiem Ozdobą. Węglarczyk stwierdził w nim, że sędzia Piebiak miał rzekomo „hejtować” i kierować wobec prof. Małgorzaty Gersdorf obraźliwe i wulgarne słowa.
Pan porównuje wiceministra sprawiedliwości, sędziego, który hejtuje, nie było dymisji żadnej, nie, nie, nie było, pan wiceminister odszedł sobie i dalej jest sędzią. W pana partii uważa, że facet, który pisze do pierwszej prezes Sądu Najwyższego, bardzo Państwa przepraszam, ale cytuję tylko wiceministra sprawiedliwości i pana sędziego, spier…aj, mówi do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego.
– krzyczał Węglarczyk do Ozdoby.
Przytoczone powyżej stwierdzenie wypowiedziane przez pozwanego jest całkowicie nieprawdziwe. Powód nigdy takich słów nie wypowiedział, poza przypadkiem będącym podstawą przedmiotowego pozwu nigdy nie zarzucono powodowi, ażeby skierował względem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego sędziego Małgorzaty Gersdorf słów powszechnie uważanych za obraźliwie, takie jak przytoczone wyżej.
– czytamy w prywatnym akcie oskarżenia sędziego Łukasza Piebieka.
Tę oczywistą bzdurę nie chciał następnie sprostować. Łukasz Piebiak skierował przeciwko Węglarczykowi prywatny akt oskarżenia.
Dziennikarz jak „hologram”?
W ubieghłym roku portal wPolityce.pl ujawnił treść pism procesowych Węglarczyka w związku z procesem karnym. W jednym z nich, prawnicy Węglarczyka, Onetu i RASP próbowali przekonać sąd, że wywiadu nie udzielał sam Bartosz Węglarczyk, ale jego „hologram”.
Bartosz Węglarczyk nie brał udziału w nagraniu spornego materiału filmowego. Jego wizerunek został nałożony, właśnie dzięki zastosowaniu deepfake, na inną osobę, która w tym czasie znajdowała się w studiu nagrań. Tym samym to nie Bartosz Węglarczyk dopuścił się rzekomego naruszenia dóbr osobistych powoda
– czytamy w piśmie prawników Węglarczyka.
Wątpliwa legitymacja bierna pozwanego Węglarczyka - z uwagi na powszechnie używaną w przekazie audiowiuzualnym technologię „deep - fake” jak również jej użycie jej w spornym materiale audiowizualnym, powód (Łukasz Piebiak - red.) nie przedstawił żadnych dowodów na to, że to pozwany Bartosz Węglarczyk osobiście brał udział w rozmowie z Jackiem Ozdobą, podczas gdy dzięki technologii ”deep fake” jego wizerunek mógł zostać nałożony na zupełnie inną osobę, a on sam nie brał udziały w realizacji tego spornego materiału audiowizualnym**
– czytamy w piśmie procesowym Onetu i RASP.
Kto więc wykrzykiwał na antenie Onetu obraźliwe słowa? Kto wykłócał się z Jackiem Ozdobą? Hologram Węglarczyka? Inny dziennikarz z nałożonym na swój wizerunek zdjęciem/nagraniem Węglarczyka?
Pozwani mają świadomość, że deepfake narzuca przede wszystkim myśli o skrajnej dezinformacji, fałszywych newsach prowadzących do absurdu poprzez utratę zaufania odbiorców do jakichkolwiek publikowanych w nowych mediach materiałów. Jednakże, co wyrażone jest m.in. na blogach specjalistycznych, posługiwanie się technologią deepfake jest zapowiedzią fundamentalnych zmian, m.in. wprowadzających kulturę deepfake oraz sfer publiczną deepfake
– czytamy w piśmie prawników Węglarczyka.
Sprawa Łukasza Piebiaka, jak w soczewce, pokazuje wszystkie patologie w sprawie rzekomej „afery hgejterskiej”. Media, opierając się jedynie na wątpliwych materiałach osoby całkowicie niewiarygodnej, nie tylko wydawały wyroki na sędziów. W amoku, w który wpadł Bartosz Węglarczyk zabrakło nie tylko profesjonalizmu dziennikarskiego, ale także elementarnej rzetelności. Publiczne oskarżył on byłego wiceministra sprawiedliwości o słowa, których ten nigdy nie wypowiedział. Doszło do pomyłki, czy celowego działania? To wyjaśnić ma sąd.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/552250-piebiak-kontra-weglarczyk-ruszyl-proces-dziennikarza