„Jeżeli łapię na dwóch kłamstwach dziennikarza, który pisze artykuł, to po co szukać jeszcze dalej? Pierwsze jest takie, że Potocka znała Pyjasa i naszą grupę. To jest nieprawda. Nie było takiej osoby w naszym środowisku. Druga kwestia jest zasadnicza – biegli w 1977 roku stwierdzili, że śmierć Stanisława Pyjasa nastąpiła w wyniku urazu od przedmiotu tępego lub twardokrawędzistego, z tym że mógł to być uraz bierny albo czynny – mógł się albo przewrócić na posadzkę i w nią uderzyć, albo mógł zostać przez kogoś uderzony. Tutaj, nie wiem dla jakich celów, Czuchnowski po prostu kłamie, pisząc, że w 1977 roku biegli stwierdzili, że śmierć nastąpiła w wypadku upadku ze schodów. Nie wiem, jakieś elementarne zasady chyba obowiązują w dziennikarstwie. Niech Czuchnowski sięgnie do materiałów źródłowych. A na tym kłamstwie opiera potem cały swój wywód” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bogusław Sonik, poseł PO, działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL, odnosząc się do tekstu Wojciecha Czuchnowskiego pt. „‘Wolimy wierzyć w legendę’. Jak rozwiewał się mit męczeńskiej śmierci Pyjasa”.
CZYTAJ TAKŻE:
„Był człowiekiem osaczonym, tak jak my wszyscy”
W 1977 roku stanęliśmy w obliczu śmierci Stanisława Pyjasa, który był szczuty anonimami, w których wzywano do rozprawienia się z nim. Dlatego złożyliśmy do prokuratury pismo, w którym domagaliśmy się poszukiwania sprawców anonimów. Był inwigilowany, jego rodzice byli wzywani do rektora, który ostrzegał ich, że wszystko może się zdarzyć. Był człowiekiem osaczonym, tak jak my wszyscy
— wspomina Bogusław Sonik.
Potem zginął, bezpieka napisała zaraz po jego śmierci notatkę, że zginął przez upadek ze schodów. Biegli to wykluczają i stanęliśmy w obliczu matactwa śledztwa przez bezpiekę. Protestowaliśmy przeciwko temu
— dodaje.
Zarzuca się nam, że coś budowaliśmy na micie. Byliśmy grupą, która była zaangażowana w działalność opozycji od jesieni 1976 roku, kontynuowaliśmy to później w formie zorganizowanej, poprzez Studencki Komitet Solidarności. Domagaliśmy się wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa. Zaraz po jego śmierci nie pozwolono nam nawet wydrukować nekrologu, nie pozwolono wpisywać w protokoły przesłuchań, że byliśmy inwigilowani przez SB itd. Twierdzenie teraz, że zbudowaliśmy coś na micie śmierci Stanisława Pyjasa, jest po prostu obrzydliwe
— mówi Sonik.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/552024-sonik-odpowiada-na-tekst-czuchnowskiego-obrzydliwe