„Sąd nie wpisał w KRS zmian personalnych w zarządzie Polska Press” - ogłosił na Twitterze dziennikarz Onetu, Kamil Dziubka. „Usuń to” - odpowiada redaktor Krzysztof Stanowski z portalu Weszlo.com. Jak twierdzi Dziubka, w dokumentach figuruje wciąż skład zarządu sprzed wykupu Polska Press przez Orlen.

CZYTAJ TAKŻE:

-Zmiana w Polska Press. Marek Twaróg nie jest już redaktorem naczelnym „Dziennika Zachodniego”. Zastąpi go Grzegorz Gajda

-Lawinowe odejścia z mediów Polska Press? Kania wyjaśnia. Jak wyglądała praca przed inwestycją Orlenu? „Mobbing, poniżanie, zastraszanie”

Dziennikarz Onetu załączył artykuł swojego redakcyjnego kolegi. Jak pisze Dziubka na Twitterze:

W dokumentach wciąż figuruje więc stary zarząd sprzed pojawienia się Orlenu. Nie ma zatem m.in. Doroty Kani na czele wydawnictwa.

A co oznacza to w praktyce? Nic.

Zapamietajcie sobie raz a dobrze redaktorzy z @onetpl, bo nie będę powtarzał: wpis osób powołanych na członków zarządu spółki do rejestru przedsiębiorców KRS ma charakter tylko i wyłącznie deklaratoryjny, a nie konstytutywny. Dziękuję DW: @DorotaKania2

— napisał Piotr Woyciechowski, publicysta i ekspert ds. służb specjalnych.

Mimo to część internautów zdążyła się już „zmartwić”, że redaktor Dorota Kania nie jest w zarządzie Polska Press. Użytkownicy Twittera zastanawiali się, dlaczego zatem Kania dokonuje zmian w składzie redakcji. Odpowiedź jest prosta: zgodnie z prawem, ponieważ mimo braku wpisu w KRS zasiada w zarządzie na mocy stosownej uchwały. Wpis w KRS jedynie potwierdza fakt dokonany.

Zawieszenie postępowania rejestrowego jest decyzją o charakterze formalnym i w żadnym stopniu nie przesądza o zasadności wniosku o wpis. Postanowienie o zawieszeniu podlega zaskarżeniu. Spółka zdecyduje o wniesieniu środka odwoławczego po zapoznaniu się z treścią uzasadnienia

— napisała na Twitterze rzeczniczka Orlenu Joanna Zakrzewska.

Myli się pan. Jakby czekać na wpisy KRS to połowa firm nie działałaby, ważne sa uchwały zarządu czyli właściciela

— komentował również były poseł Kukiz‘15 Tomasz Jaskóła.

Ale czy kogokolwiek będzie interesowało, jaka jest prawda? Nie, wystarczy popatrzeć na zachwyty nad „rewelacją” Dziubki.

aja/Twitter, Onet.pl