„Mnie zastanawia, czy Adam Bodnar jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich, czy jest Rzecznikiem Spraw Zagranicy. Jak wiemy, Polska Press była w rękach niemieckich i teraz ma trafić w polskie ręce” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz, minister w KPRM, odnosząc się do postanowienia sądu, wydanego na wniosek Adama Bodnara, dotyczącego wstrzymania wykonania decyzji prezesa UOKiK wyrażającej zgodę na przejęcie Polska Press przez PKN Orlen.
CZYTAJ TAKŻE:
Adam Andruszkiewicz komentuje postawę części polityków opozycji.
Wybrani jako przedstawiciele państwa polskiego np. do Sejmu, dzisiaj cieszą się i biją brawo dlatego, że kapitał nie trafia w polskie ręce. To kuriozalna sytuacja, haniebna. Pokazuje to jakieś wielkie kompleksy niektórych ludzi, mieszające się z tradycjami Targowicy, czyli de facto zdradzania własnej Ojczyzny
— stwierdza.
„Niezrozumiała sytuacja”
Minister w KPRM podkreśla, że nie rozumie, dlaczego sąd przychylił się do wniosku Adama Bodnara.
Niezrozumiała sytuacja, mam nadzieję, że będzie jakoś rozstrzygnięta, bo skoro wedle działań rynkowych Polska Press miała trafić w ręce polskiej spółki, to nie rozumiem, dlaczego to ma być w jakikolwiek sposób blokowane
— podkreśla.
„PKN Orlen nie jest spółką partyjną”
Po czy krytykuje dalej aktywność Adama Bodnara w tej sprawie.
Niejako wpisał się w interesy niemieckie. Jak inaczej nazwać to, że ktoś wnioskuje, żeby de facto zablokować powrót mediów wydawanych w Polsce w polskie ręce. PKN Orlen nie jest spółką partyjną, jak niektórzy starają się to przedstawić, to jest spółka Skarbu Państwa. Należy do polskiego państwa niezależnie od tego, kto rządzi
— zaznacza.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/546899-andruszkiewicz-bodnar-wpisal-sie-w-interesy-niemieckie