W specjalnym wydaniu programu „Rozmowy niedokończone” (TV Trwam) poruszony został temat sprawy wytoczonej Fundacji „Lux Veritatis” przez Sieć Obywatelską Watchdog Polska. O tym, na czym ona polega, wypowiadała się Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Sprawa karna
Sprawa karna dot. tego, że Fundacja „Lux Veritatis” rzekomo nie udzieliła odpowiedzi organizacji Watchdog Polska informacji publicznej na wniosek organizacji. To ostatnia ścieżka, którą może pójść organizacja. Wcześniej stwierdzano, że Fundacja wykonała swój obowiązek i przekazała informacje. Potwierdził to wojewódzki sąd administracyjny, prokuratura trzykrotnie umarzała postępowanie w tej sprawie
— powiedziała Lidia Kochanowicz-Mańk.
Watchdog Polska wniósł o to, żebyśmy przekazali informację o naszej działalności w latach 2008-2016 nt. tego, jakie środki publiczne Fundacja otrzymała dla realizacji celów statutowych oraz celów i zadań ważnych z punktu widzenia państwa. Na jakie zadania społeczne otrzymaliśmy środki. Poproszono nas o numery umów i daty, kiedy wpłynęły do nas środki. Druga część dotyczyła wydatkowania środków
— dodała.
W maju 2017 r. Fundacja udzieliła odpowiedzi w zakresie pierwszego pytania. Podaliśmy numery umów, kwoty, na co środki były przekazywane. Natomiast jeżeli chodzi o wydatki, Fundacja odpowiedziała, że takich informacji nie przekaże i udokumentowała dlaczego. (…) Po pierwsze, przygotowanie takich informacji wymagałoby pracy wielu osób. Musielibyśmy sprawdzić kilka tysięcy dokumentów, umów. Zgodnie z Ustawą o dostępie do informacji publicznych byłaby to informacja przetworzona. (…) Watchdog żądał również informacji dot. danych osobowych - imię i nazwisko, adres zamieszkania oraz kwoty. W tym kontekście mamy Ustawę o ochronie danych osobowych oraz ustawę dot. tajemnicy przedsiębiorcy
— tłumaczyła.
Dokładnie opisaliśmy na co środki zostały przeznaczone. Jeżeli fundacja stara się o takie środki, (…) to potem musimy zdawać szczegółowe sprawowanie w tym zakresie, żeby wykazać, że środki publiczne zostały wykorzystane w konkretnym celu
— zaznaczyła.
„Fundacja rozlicza środki precyzyjnie i szczegółowo”
Fundacja rozlicza środki precyzyjnie i szczegółowo. Pozyskane środki nie wypełniają w 100 proc. kosztów, które musimy ponieść dla realizacji danych celów. Dokładnie realizujemy zadania. Nigdy nie było zastrzeżenia co do rozliczenia pozyskanych środków
— mówiła.
Wojewódzki sąd administracyjny nakazał nam wydanie decyzji administracyjnej, w której Fundacja odmówi Watchdog Polska przetworzonej informacji, ale najpierw powinna wezwać stowarzyszenie, żeby wykazało, jaki ma cel społeczny, żeby takie informacje uzyskać
— podkreśliła.
Wystosowaliśmy zapytanie. Stowarzyszenie nie wskazało tego celu i nie uznało, że informacja jest przetworzona. Fundacja wydała więc decyzję administracyjną, w której odmówiła udzielenia odpowiedzi na drugi punkt
— dodała.
Stowarzyszenie mogło odwołać się od decyzji. Nie uczyniło tego. Rozumiem, że znało, że nasza decyzja i argumentacja jest wystarczająca, ma podstawy prawne, przez co tego nie zaskarżyło. Decyzja się uprawomocnił
— powiedziała.
Kilka miesięcy później Watchdog Polska wniosła skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego na bezczynność Fundacji „Lux Veritatis”. WSA rozpatrzył skargę i ją oddalił
— zaznaczyła.
„Fundacja wypełniła wszystkie swoje obowiązki”
Z całego toku postępowania i dokumentów, które są w posiadaniu Fundacji oraz Watchdog Polska, wynika, że Fundacja wypełniła wszystkie swoje obowiązki
— mówiła.
Watchdog składając skargę do WSA pominął to, że otrzymał decyzję administracyjną, że jej nie zaskarżył i jest ona prawomocna. Nie pokazał tego w swojej skardze do sądu
— podkreśliła.
Patrząc na to, co się dzieje po latach procedowania z Watchdogiem, uważam, że sądy są narzędziem w rękach stowarzyszenia. Złożenie aktu oskarżenia powoduje, że sprawa staje się medialnie głośna
— stwierdziła. Dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis” mówiła, dlaczego jej zdaniem Watchdog Polska podejmuje działania wymierzone w Fundację.
Chodziło i chodzi o wywołanie tematu, który żyje już kilka lat. Żeby ponownie poruszyć temat o rzekomych nieprawidłowościach, trzeba go wywołać. Najlepsze jest złożenie skargi do sądu. Zanim sąd odrzuci skargę, upłynie sporo czasu, ale takiej informacji nie podają później ani media, ani Watchdog Polska. Jedynym celem stowarzyszenia jest podważenie dobrego imienia Fundacji, jej pracowników oraz tego, co robimy
— powiedziała.
Prokuratura trzykrotnie umorzyła postępowania przeciwko Fundacji „Lux Veritatis”. (…) Ona sprawdziła postępowanie Fundacji i nie znalazła podstaw do tego, że ukrywamy majątek
— zaznaczyła.
Teraz w akcje oskarżenia jest to, że ja oraz o. dr Tadeusz Rydzyk i o. Jan Król nie udzieliliśmy Watchdog Polska informacji publicznej. Jesteśmy oskarżeni o to samo, co rozstrzygnął WSA. (…) Chodzi tylko o to, żeby posadzić o. dra Tadeusza Rydzyka na ławie oskarżonych. Wyobrażam sobie artykuły, zdjęcia oraz materiały w telewizji. Tak naprawdę ani o. dr Tadeusz Rydzyki, ani o. Jan Król nie powinni brać udziału w tym spektaklu. Jeżeli chodzi o prowadzenie spraw administracyjnych, finansowych oraz dot. informacji publicznej, jestem za to wyłącznie odpowiedzialna. O. dr Tadeusz Rydzyk ani o. Jan Król nie zajmują się tymi sprawami, są „od wyższych celów”
— powiedziała.
„Od wielu lat jesteśmy nieustannie atakowani”
Od wielu lat jesteśmy nieustannie atakowani, podważane jest to, co robimy. Dla wszystkich pracowników i odbiorców naszych dzieł jest to bardzo trudne. Jest to pewna walka związana z wizją świata i wizją Polski. (…) Telewizja Trwam i Radio Maryja są opoką niezależności i walki o katolicką Polskę, o wolność i demokrację właśnie w rozumieniu katolickim
— podkreśliła.
„Nas nikt nie opłaca”
Nas nikt nie opłaca. Środki publiczne otrzymujemy na realizację zadań publicznych. Realizujemy coś, co powinno realizować państwo. Do tego jest trzeci filar, organizacje takie, jak my. Nie uzyskujemy żadnych środków na to, żeby prowadzić programy w TV, radiu. (…) Utrzymują nas telewidzowie i słuchacze. Dzięki temu jesteśmy niezależni i możemy trwać jak opoka w tym, co robimy. To jest trudne. Próbuje się nas zmiażdżyć w różny sposób. Dzisiaj najlepszym sposobem na to są media
— dodała.
„To próba nie tylko zastraszenia organizacji katolickich”
To próba nie tylko zastraszenia organizacji katolickich, ale i tych, którzy udzielają im środków. (…) To próba presji. To także próba wykluczania wszystkich ludzi, którym cele Fundacji są bliskie. To spychanie poza margines Rodziny Radia Maryja
— stwierdziła.
tkwl/Twitter Radio Maryja/TV Trwam
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/546424-watchdog-polska-znow-uderza-w-fundacje-lux-veritatis