Jak już informowaliśmy, anonimowi pracownicy TVN rozesłali do polskich mediów list otwarty, zatytułowany „TVN GRUPA DISCOVERY - DESTRUKCJA.”
W dokumencie pada tym wiele zarzutów wobec kierownictwa firmy związanego z amerykańskim koncernem Discovery.
List jest dokumentem obszernym. Prezentujemy subiektywny wybór kilku najciekawszych wątków, które rzucają światło na wiele spraw związanych zarówno z TVN, jak i szerzej, z sytuacją w Polsce.
1. Wszystko jest grą o pensję Zaslava?
W liście czytamy, że „dzisiaj gra toczy się najprawdopodobniej o wzrost kursu akcji Discovery na amerykańskiej giełdzie (w ciągu 2 miesięcy wzrost o 100%) oraz roczny bonus dla Davida Zaslava, prezesa Discovery Global”. Jak twierdzą pracownicy, szef firmy, która kupiła TVN, w 2018 roku zarobił 130 mln dolarów, czyli 450 milionów złotych. Czyli tyle, ile wynosi roczny zysk netto Grupy TVN. W 2019 Zaslav dostał jedynie 170 mln złotych, czyli 1/3 zysku TVN. „Dziś my wszyscy, jedna z największych polskich firm, największa polska telewizja, pracuje na pensję jednego człowieka - prezesa globalnego Discovery” - piszą pracownicy TVN, i trudno się z nimi nie zgodzić. W istocie można mówić o transferowaniu pieniędzy, ponieważ tego typu zarobki są, ze społecznego punktu widzenia, rodzajem uwłaszczania się konkretnych osób.
2. Discovery ledwo przędzie?
Z listu wynika, że „Discovery to przestarzała machina kontentu telewizji kablowej, która w pewnym momencie nie postawiła na rozwój, przespała moment”, i dlatego „dziś została już wykluczona z gry”. „Dzisiaj David Zaslav wmawia swoim amerykańskim właścicielom, że uruchomiona zaledwie kilka miesięcy temu platforma VOD discovery+ znajdzie się w światowej grze wśród gigantów takich jak Netflix, H80, Amazon Prime. To niemożliwe, a chwilowy wzrost akcji Discovery na amerykańskiej giełdzie to zachłyśnięcie się akcjonariuszy czymś nowym, co tak naprawdę zaraz znowu okaże się starym, tylko w inny sposób sprzedawanym.” Autorzy dokumentu twierdzą, że „Discovery pogrzebało już kilka zakupionych na świecie dobrze prosperujących telewizji linearnych”, „zniszczyło je, ponieważ nie zrozumiało specyfiki danego rynku”, „wpuściło swoje psy gończe, które nie znają się na biznesie medialnym”. Czy taki sam los czeka TVN?
3. Złe zarządzanie TVN?
Pracownicy TVN przekonują, że stacja może dołączyć do grona upadłych telewizji, ponieważ jest źle zarządzana. „Jeśli kupujesz telewizję, to musisz mieć w niej ludzi znających się na telewizji, kochających telewizję, rozumiejących telewizję i rozumiejących specyfikę rynku danego państwa. Discovery zwalnia takich ludzi wszędzie, gdzie się pojawia” - twierdzą autorzy listu. I stawiają zarzuty: „Ludzie poświęcają tygodnie na przygotowanie prezentacji projektów, które finalnie nie wchodzą do produkcji decyzją Kasi lub ze względu na przedłużający się proces decyzyjny. Sparaliżowana jest praca wszystkich segmentów i działów, takich jak marketing, promocja, biuro reklamy i inne. Procedura uzyskiwania green light u Kasi Kieli budzi postrach. Czy dostaniemy greenlight na program, kiedy dostaniemy green light, czy wyrobimy się w czasie, czy zdążymy?”
4. Życie towarzyskie kluczem?
Według autorów listu, „przed pandemią w domu Kasi Kieli odbywały się liczne spotkania towarzyskie”. I to na najwyższym szczeblu: „Spotykała się bohema polskiego biznesu, polityki i kultury. Wielokrotnie bywał tam także właściciel konkurencyjnej stacji telewizyjnej Polsat, Zygmunt Solorz, mec. Jarosław Grzesiak (doradca prawny Grupy Polsat), ówczesna ambasador USA Georgette Mosbacher, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, Agata Młynarska, Andrzej Pągowski oraz inne gwiazdy i dziennikarze”. Pracownicy stawiają też zarzut wykorzystywania w celu organizacji owych spotkań struktur TVN, ale ważniejsze jest co innego. Czy m. in. te spotkania są kluczem do zrozumienia różnych wypowiedzi pani Georgette Mosbacher, również tych, w których broniła interesów TVN-u? Czy można mówić o koordynowaniu działań opozycji i komercyjnych stacji telewizyjnych?
5. Jak to ze szczepieniami było?
Z dokumentu wynika, że „afera szczepionkowa” była znana dziennikarzom TVN dość wcześnie, ale obowiązywał ich zakaz informowania o sprawie. „Gdyby nie dociekliwość innych mediów, zapewne udałoby się utrzymać to w tajemnicy. Dziennikarze TVN i TVN24 wiedzieli o całej sprawie wcześniej, bo świat mediów huczał. Dziennikarze TVN24 mieli jednak odgórnie wydany (…) zakaz informowania opinii publicznej o tym fakcie. Tym samym wprowadzono cenzurę na dziennikarski, rzetelny news. Oszukano widzów wolnych mediów. Zamknięto usta dziennikarzom, do których dzwonili ich koledzy z innych mediów, pytając, co się dzieje.” Informacja niezwykle ciekawa, która z pewnością będzie do nas wracała w różnych kontekstach.
6. W stacji trwa „czystka”?
Według pracowników TVN, od jesienie ub. roku trwają zwolnienia kolejnych członków zarządu. „Pierwszy wyrzucony został prezes zarządu, Piotr Korycki (pracował w TVN 17 lat), który wspaniale prowadził firmę przez 2 lata swojej prezesury i bez strat przeprowadził ją przez okres pierwszej fali pandemii. O swoim zwolnieniu dowiedział się nagle, a ono nie było podyktowane żadnymi uchybieniami merytorycznymi. Kolejnymi zwolnionymi członkami zarządu w trybie nagłym byli Maciej Maciejowski (pracował w TVN 16 lat), odpowiedzialny od początku za platformę player.pl oraz Tomasz Marszałł (pracował w TVN 5 lat), odpowiedzialny za pion marketingu, w tym PR i autopromocję. Warto wspomnieć, że z pracy sam zrezygnował wieloletni członek zarządu TVN i twórca TVN24, Adam Pieczyński (pracował w TVN 19 lat). (…) Kolejni zwolnieni w trybie nagłym członkowie zarządu to Agnieszka Trysła (pracowała w TVN 11 lat) i Marcin Barcz (pracował w TVN 2 lata). Informacje te znajdują potwierdzenie w innych źródłach, i wskazują, że TVN może być firmą naprawdę mocno osłabioną. Który koncern przeżyje tak gwałtowną wymianę kadry bez poważnych strat?
7. Prezenty dla konkurencji?
Autorzy listu szkicują także obraz stacji, która pozbywa się swoich najlepszych ludzi, zgodnie z powiedzeniem nowego kierownictwa, że „zwolnienia— zmiana wpisana jest w DNA mediów”. Jak czytamy: „Część ludzi sama odchodzi. Z pracy odszedł laureat dziennikarskiej nagrody Grand Press 2020 Szymon Jadczak, realizujący najlepsze reportaże śledcze w TVN24. Szymon Jadczak pracował w TVN Grupa Discovery 14 lat. Do swoich redakcyjnych koleżanek i kolegów wystał maila, w którym rozgoryczony napisał, że wielokrotnie prosił o stałą umowę o pracę, której ostatecznie nie otrzymał. Tego wybitnego dziennikarza nikt nie zatrzymywał, nikt z nim nie rozmawiał. Już pracuje w konkurencyjnych mediach.” W sumie „wszystko to zmierza do destrukcji jednej z największych stacji telewizyjnych w Polsce. Konkurencja dostaje (…) kolejne prezenty, które skutecznie osłabiają biznes medialny Discovery w Polsce”.
8. Będą kolejne odejścia?
Co więcej, pracownicy twierdzą, że stacja przestała być miejscem, w którym dobrze się pracuje: „Machina Discovery spowodowała, że my, którzy wciąż pracujemy w TVN, gratulujemy kolegom, którzy zostali zwolnieni z pracy. Gratulujemy im dlatego, że my także nie chcemy już tu pracować. Taka sytuacja w historii TVN wcześniej nigdy nie miała miejsca. Kochaliśmy TVN, kochaliśmy naszą pracę, ale tego już nie ma. Każdy, kto nie został zwolniony, chce dostawać pensję do momentu, w którym nie znajdzie sobie innej pracy”. Co ciekawe, ten wątek potwierdzają np. doniesienia z TVP, której menadżerowie dostają dużo CV od ludzi zatrudnionych w TVN.
9. Poważne zarzuty?
Autorzy listu stawiają też zarzuty, które mogą mieć poważne konsekwencje. „Wracając do tematu trwających w TVN zwolnień. Zwalniane są kobiety w ciąży, matki rodzin wielodzietnych, osoby w wieku emerytalnym, które są wybitnymi specjalistami w swoich dziedzinach. Managerowie zgłaszają, ze zwolnienia będą miały tragiczne skutki, spadnie wydajność pracy. Od miesięcy w TVN Grupa Discovery nie ma prezesa zarządu, dyrektora pionu marketingu, PR, autopromocji.” Mamy nadzieję, że doniesienia o nieprawidłowościach nie są prawdziwe.
W oświadczeniu biura prasowego TVN, które publikuje portal Wirtualnemedia.pl, podkreślono, że od fuzji firm inwestycje w polskie treści i rozwój cyfrowy zwiększono o 250 mln zł.
Przebudowaliśmy też naszą organizację i zastąpiliśmy wiele dotychczasowych stanowisk nowymi, wymagającymi kompetencji cyfrowych. W sumie zatrudniliśmy prawie 600 nowych pracowników w Polsce. Liczba pracowników jest dziś wyższa niż cztery lata temu i mamy dalsze plany rozwoju.
W Grupie TVN Discovery przestrzegamy najwyższych standardów i mamy wdrożone rygorystyczne mechanizmy kontroli i zarządzania; wszystkie skargi dotyczące przestrzegania tych norm są badane i na bieżąco adresowane. Zasady te dotyczą wszystkich pracowników, bez względu na zajmowane stanowisko
— zapewnił nadawca.
ZOBACZ TAKŻE:
Pur
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/541432-dziewiec-najciekawszych-watkow-z-listu-pracownikow-tvn