„Gazeta Wyborcza” pochyla się nad coraz bardziej palącym problemem demograficznym. „Matka Polska bezdzietna” - wybija na pierwszej stronie, i przekonuje: „To nie jest tak, że my, Polski, nie chcemy rodzić dzieci. My po prostu nie możemy sobie na nie pozwolić”.
Teza mocno dyskusyjna, ale co innego jest ważniejsze. Bo oto w rozwinięciu tej tematyki, na stronie szóstej, znajdujemy kolejny artykuł dotyczący demografii. Tytuł: „Instytut zachęci do rodzenia dzieci”. Chodzi o plany powołaniu Instytutu na Rzecz Rodziny i Demografii, który - w ramach Nowego Polskiego Ładu - miałby się zająć problemem dzietności systemowo.
I tu prawdziwa perełka, pierwsze zdanie. Brzmi ono tak:
Jarosław Kaczyński jest wściekły, że Polki mimo programu 500 plus przestały rodzić. Nakazał więc swoim podwładnym opracować nowy program demograficzny.
Słyszycie to państwo? Gdy prezes PiS martwi się spadającą liczbą ludności Polski, to według „Wyborczej” jest „wściekły, że Polski przestały rodzić”.
Propagandowy ton „GW” przybiera groteskowe rozmiary. Widać w nim - używając tego języka - już tylko wściekłość. Można tylko poprosić, by przejrzeli się w najnowszych wywodach Adama Michnika.
Dla kontrastu, warto przypomnieć, jak „martwił się” o demografię Donald Tusk. W 2011 roku tak odpowiedział na pytanie w tej sprawie:
Donald Tusk: Bomby demograficznej nie rozbroi nikt, poza nami samymi. My możemy napisać 150 ustaw, zbudować 65 systemów emerytalnych, a bomba demograficzna po polsku nazywa się: za mało dzieci. A skoro za mało dzieci, to nie trzeba pisać ustaw, tylko wziąć się do zupełnie innej roboty. Redaktor pyta, jakiej konkretnie? No odsyłam do… do czego?
Rzecznik rządu Paweł Graś: Wyjaśnimy po konferencji panu redaktorowi. (śmiech)
Donald Tusk: Do czegoś, do kogoś…
Z powodu problemów Polski Donald Tusk nie bywał wściekły w zasadzie nigdy.
Kleb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/540243-wedlug-gw-kaczynski-ktory-sie-martwi-jest-wsciekly