Co widzą na swoich ekranach globalni użytkownicy mediów społecznościowych? Co do nich dociera? Jaki twitt znika, jaki kanał z YouTube’a zostaje zablokowany?
Mówi się, że winne są tu algorytmy. To one mają decydować o tym, co jest według standardów Facebooka i Google’a powszechnie dostępne, a co nie.
Czyściciele sieci
Ale internet lustrują także tak zwani czyściciele sieci. Usuwają fizycznie z cyfrowej przestrzeni cyfrowe śmieci. 18-latkowie z Indii i Filipin – bo to oni są głównie do tej pracy rekrutowani – nie muszą mieć wielkich kompetencji. Ich kilkudniowe szkolenia, poza elementarną obsługą komputera, dotyczą recepcji wskazówek otrzymanych z Facebooka czy Google’a. Mają spisane w swoich materiałach szkoleniowych nazwy organizacji terrorystycznych, ich symbole, flagi, mundury…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/538748-ciagle-czas-przeszly-kto-jest-gospodarzem-a-kto-gosciem