„Skoro nie mogę dokończyć pytania, to ja już sobie pójdę, a pan będzie mówił” - stwierdził podczas rozmowy z Kamilem Bortniczukiem Robert Mazurek i wyszedł ze studia. Poseł Porozumienia skorzystał z okazji - jak sam stwierdził - i dokończył swoją wypowiedź.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gowin już w kwietniu chciał przejść na stronę opozycji? Bortniczuk ujawnia: „To nie była tylko próba zablokowania wyborów”
Mazurek wychodzi ze studia
Robert Mazurek podczas rozmowy zarzucał Kamilowi Bortniczukowi, że ten nie odpowiada na zadawane mu pytania, a jedynie wygłasza „monolog”. Ostatecznie dziennikarz zdecydował się przedwcześnie opuścić studio.
Jeśli mogę jednak dokończyć pytanie. Nie mogę. To wie pan co, ja zrobię inaczej. Skoro nie mogę dokończyć pytania, to ja już sobie pójdę, a pan będzie mówił. Bardzo serdecznie państwu dziękuje. To była próba rozmowy z Kamilem Bortniczukiem, posłem Porozumienia, który nie pozwala sobie zadać pytania, ale za to chętnie wygłosi monolog, więc ja państwa zostawiam z Kamilem Bortniczukiem. Jeśli pan poseł będzie jeszcze chciał coś poopowiadać, to damy mu tę szansę. Dobrze? Dziękuję serdecznie. Do widzenia
— stwierdził Mazurek.
Kamil Bortniczuk postanowił - jak sam stwierdził - skorzystać z okazji i kontynuował swoją wypowiedź.
To ja powiem jeszcze tylko kilka zdań korzystając z okazji, bo nie każdy taką ma. Pan redaktor sugerował, że my przegraliśmy jako grupa jakiekolwiek wybory w ramach Porozumienia, było zupełnie przeciwnie. My wygraliśmy w październiku na prezydium, które obradowało w statutowym składzie, głosowanie, które było najważniejszym głosowaniem od lat przeprowadzonym w tym ciele, w sposób tajny, głosowanie nad kandydatem na ministra konstytucyjnego. Wygrał je minister Michał Cieślak, przegrał Stanisław Bukowiec - nasz kolega, który był wspierany przez Jarosława Gowina
— mówił o sytuacji w Porozumieniu.
W tym momencie Mazurek opuścił studio.
I zamiast przystąpić do dalszej pracy w statutowym składzie, do głosowań tajnych i podejmować decyzje, jak przystało na partię republikańską, większością głosów, niestety nasi koledzy zdecydowali się na działania pozastatutowe - wprowadzenie do ciał statutowych nowych członków, którzy spowodowali, że oni mają większość. Niestety efektem tego były działania sądu koleżeńskiego, którego ci koledzy znowu nie uznawali. Sąd statutowy, po kwerendzie dokumentów, doszedł do tego, że - zgodnie z prawdą zresztą - kadencja Jarosława Gowina uległa zakończeniu i desygnował do pełnienia tych obowiązków Adama Bielana
— kontynuował Bortniczuk.
Cała prawda. Nic ciekawego. Bardziej zdecydowanie jest to nudne, niż oczekiwałby tego Robert Mazurek i być może niektórzy z państwa, ale tak było
— zakończył poseł Porozumienia.
xyz/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/538279-mazurek-wychodzi-ze-studia-a-bortniczuk-mowi-dalej