Okazuje się, że nawet wychodząc na protest trzeba „wyglądać”. Zwykłe jeansy, bluza i ciepła kurtka nie wystarczą. Zdaniem redakcji „Wysokich Obcasów Extra”, stylizacja na demonstracje musi być droga. I to bardzo. Bo żeby wyjść na ulicę, koniecznie trzeba mieć na sobie pasek za prawie 600 złotych. Inaczej się nie liczy.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja wyroku TK
Wieczorem 27 stycznia w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok TK z 22 października ub. roku ws. przepisów antyaborcyjnych, a w nocy w Monitorze Polskim jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne. Publikacja wyroku wywołała kolejne masowe protesty.
Aby protestować, trzeba drogo się ubrać
Chcąc zapewne ugrać kilka punktów, ukazujące się pod szyldem Agory „Wysokie Obcasy Extra” w najnowszym numerze podzieliły się ze swoimi czytelnikami pomysłami na… stylizacje idealne do udziału w strajkach.
Nocne spacery weszły nam w krew, a na wielogodzinne protesty trzeba być przygotowanym. Nie ma złej pogody, jest tylko źle dobrana odzież
— informują „WO”.
Nie mogło też zabraknąć rekomendacji konkretnych części stylizacji. Wśród nich pojawiły się m.in. kurtka za ok. 1300 zł, zegarek za prawie 800 zł, ogrzewacz do dłoni czy ochronne gogle. Wygląda na to, że redakcja magazynu nie miała oporów przed potraktowaniem ochrony przed ewentualnym użyciem gazu łzawiącego przez policję jako modowego akcesorium…
Ile trzeba wydać pieniędzy, żeby stylowo wyglądać na proteście? Na przykład koszt polecanej stylizacji składającej się z płaszcza, spodni, kraciastej koszuli, czapki, rękawiczek i martensów, uzupełnionych czerwoną nerką, goglami i zegarkiem to nawet ponad 4 tysiące złotych.
Maszerowanie przez pół miasta, bieg, skoki przez ogrodzenie. Wiatr, deszcz, gaz prosto w oczy. Z tym w ostatnich miesiącach stykały się Polki. Która z nas była choć raz, wie już, że na manifestację nie można iść prosto z pracy. Trzeba mieć porządne buty z grubą podeszwą, na tyle wygodne, żeby móc szybko biegać, nieprzemakalną kurtkę, plecak z wieloma kieszeniami i butelkę z wodą, żeby w razie czego przemyć oczy. Nie życzymy, żeby wam się to wszystko przydało, ale lepiej bądźcie gotowe
— napisano w gazecie.
Redakcja przeprasza
Publikacja wywołała oburzenie w środowisku feministycznym, które zarzuciło magazynowi Agory, że nie rozumie, o co chodzi w proteście kobiet. Redaktor naczelna „Wysokich Obcasów Extra”, Ewa Wieczorek, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przekonywała, że redakcja od dawna jest zaangażowana w protesty kobiet i przeprosiła za publikację.
Chodzimy na nie, numer styczniowy otworzyłyśmy fotoreportażem z protestów i gorącym tekstem Katarzyny Wężyk. Prezentacja produktów wybranych przez redakcję miała być wyrazem ciepła i wsparcia, w żadnym wypadku reklamą drogich gadżetów. Wiemy, że większość czytelniczek traktuje pokazywane w pismach przedmioty bardziej jak inspiracje niż konkretne rzeczy do kupienia. Ta sytuacja to nieporozumienie. Przepraszamy tych, którzy poczuli się naszą publikacją urażeni
— powiedziała Wieczorek.
wkt/wirtualnemedia.pl/”Wysokie Obcasy Extra”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/537478-protesty-czy-rewia-modywo-polecaja-ubrania-za-4-tys-zl