„W Unii Europejskiej nie ma żadnych sentymentów. Tu bardzo twardo walczy się o interesy narodowe. Od kilku lat również Polska skutecznie zabiega o swój interes, co w mediach może być krytykowane, ale w kuluarach jest doceniane przez unijnych liderów” - powiedział Tomasz Poręba podczas wideoczatu na Facebooku.

PiS rusza po młodzież

Dzisiejsza rozmowa Poręby w popularnej ostatnio formule Q&A, to pierwszy odcinek z planowanego cyklu spotkań, jakie rządząca partia chce zaproponować młodym Polakom.

Wygląda na to, że politycy PiS zrozumieli, że to właśnie w internecie przebiega dziś główna linia frontu walki politycznej. To dobry prognostyk dla Prawa i Sprawiedliwości, które w końcu zdało sobie sprawę, jak ważne są głosy młodych wyborców i gdzie należy ich szukać.

Komentatorzy nie mają wątpliwości, że partia rządząca, tak dobrze odczytująca potrzeby starszego pokolenia Polaków, powinna uważniej wsłuchiwać się w głos młodzieży. Ten głos może w przyszłości zaważyć na wynikach wyborów, a stworzenie oferty dla młodych ludzi należy rozpocząć już teraz, a nie pół roku przed następnymi wyborami. Być może cotygodniowe (jak planują działacze Forum Młodych PiS) internetowe spotkania z młodzieżą staną się platformą do wymiany myśli i budowania programu partii, adresowanego do wchodzących w dorosłość.

Program 500+, 13 emerytura, wyprawka, czy inne pakiety solidarnościowe, które rząd zaproponował Polakom, są z pewnością sukcesem Zjednoczonej Prawicy, ale dla młodych ludzi nie są tak ważne, jak dla starszych wyborców. Młodych nie przekonuje również tak istotna ze względów finansowych walka z mafiami VAT-owskimi, czy sytuacja służby zdrowia

Młodzi chcą mieszkań, godnej pracy, dobrych studiów i możliwości rozwijania swoich pasji i talentów a precyzyjnej odpowiedzi na te potrzeby w programie partii rządzącej brakuje.

Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych odcinkach z cyklu Q&A młodzi słuchacze jasno wyrażą swoje potrzeby, a politycy skrupulatnie je zanotują i przygotują dla nich konkretną ofertę. Bez przekonania młodych PiS-owi trudno będzie wygrać następne wybory. I zdaje się, że w kierownictwie partii zaczęto to dostrzegać.