„Wypalono do nas z fundamentalistycznych armat. Europoseł zwany „Jenotem” uznał się za pokrzywdzonego, bo niby obrażamy katolicyzm. Wygraża prawem, które on i jego partyjna macierz szanują tak, jak bolszewicy szanowali katechizm. W ślad idzie niestrudzone Ordo Iuris, które uwierzyło, że w rękach pobożnych prawem mogą być nawet widły” - oburza się na łamach „Gazety Wyborczej” Aleksandra Klich, odnosząc się do protestów przeciwko profanowaniu wizerunku Matki Bożej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Skąd niby wiecie lepiej, po której stronie byłaby dziś Matka Boska? Jaka nadprzyrodzona łaska sprawiła, że macie pewność, iż Maria błogosławiłaby aparat kłamstwa, opresji i nienawiści? Dlaczego niby wasze uczucia religijne mają być ważniejsze od moich?
— pytała nieco bezładnie. A przecież nie trzeba być teologiem, żeby wiedzieć, iż Maryja nigdy nie poparła by zabijania dzieci poczętych. Należy do obszaru wiedzy powszechnej, iż zawsze wypełniała wolę Bożą. Jej „fiat” sprawiło, iż poczęła i urodziła Syna Bożego, które to wydarzenie będziemy zresztą wkrótce obchodzili.
Pokrętna retoryka
Dla mnie [Matka Boża – red.] jest patronką, opiekunką i przewodniczką słabszych, wzgardzonych, poniewieranych i pouczanych. Jest jedną z nas. Tych, którym hierarchiczny Kościół przy wsparciu władzy usiłuje zabrać głos
— perorowała Klich, najwyraźniej czyniąc ze zwolenniczek aborcji ofiary, a z Kościoła aparat opresji. A przecież wzgardzone i poniewierane są te dzieci, na które ich własne matki wydały wyrok śmierci. I żadna, najbardziej nawet pokrętna retoryka tego nie zmieni.
Nie zgadzam się, gdy ktoś mi mówi, że jego Matka Boska – zblatowanych z władzą – jest lepsza od mojej – Matki Boskiej Wolnej. Ona nie jest znakiem towarowym, który sobie zastrzegliście
— oświadczyła publicystka „GW”, najwyraźniej nie dostrzegając, iż to jej periodyk potraktował Maryję niczym znak towarowy, który można przypiąć dosłownie do wszystkiego.
Najwyraźniej Aleksandra Klich pomyliła osoby. Przypominamy, że to Herod zabijał dzieci, usiłując zgładzić Dziecię, które urodziła Maryja. Ta ostatnia nigdy nie chciała rzezi niewiniątek, której teraz domagają się panie spod znaku czarnego parasola i czerwonej błyskawicy.
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/531913-rece-opadaja-gw-najwyrazniej-myli-maryje-z-herodem