„Zaczyna się kolejna walka. Walka o wolność słowa w Polsce. Będziemy świadkami czystek w redakcjach” – mówił Andrzej Skworz podczas gali nagród Grand Press.
Założyciel dwumiesięcznika „Press” przekonywał, że osoby uczestniczące w gali walczyły o „demokrację i niezawisłe sądy” oraz „o ochronę dzieci przed pedofilami również w sutannach”.
To był rok naszej wspólnej walki o zdrowie i przetrwanie pandemii. Walki o demokrację i niezawisłe sądy. O prawa obywatelskie, prawa kobiet, prawa mniejszości. Także walki o ochronę dzieci przed pedofilami, również w sutannach. A w końcu walki o prawa zwierząt i czystą planetę
– powiedział.
Odniósł się też do sprawy wycofania nagrody w kategorii „wywiad”. Powodem były kontrowersje wokół rozmowy Beaty Lubeckiej z Michałem Sz., pseud. Margot.
Jak pewnie wielu z państwa wie, jedno z finałowych zgłoszeń, radiowa rozmowa z lewicową aktywistką, zostało przez nasze jury preselekcyjne nominowane do nagrody w kategorii wywiad. Ten fakt wywołał ogromne kontrowersje. Uznano, że to już nagroda. Byliśmy za tę nominację krytykowani zarówno z lewa, jak i z prawa. (…) Jedni uznali materiał za homofobiczny, a jurorów za zwolenników symbolicznej przemocy. Inni twierdzili, że ten wywiad w ogóle nie powinien powstać, a jeszcze inni, że po prostu nie była to najlepsza rozmowa tej dziennikarki
– mówił Skworz.
Jego zdaniem, władza ma zamiar przeprowadzać „czystki w redakcjach”. Apelował do uczestników gali, by zachowywali się jak sędziowie, którzy sprzeciwiają się rządowym decyzjom.
Zaczyna się kolejna walka. Walka o wolność słowa w Polsce. Będziemy świadkami czystek w redakcjach, jakich nie wiedzieliśmy od 2016 roku. Funkcjonariusze propagandy zastąpią dziennikarzy. To już ostatni dla nas moment na wzięcie przykładu z sędziów, którzy bronią niewłasnych miejsc pracy, ale systemu niezawisłego sądownictwa. Od jutra to my zaczniemy zdawać egzamin z naszej dziennikarskiej solidarności
– stwierdził.
Komentarze internautów.
Do wypowiedzi Skworza odnieśli się użytkownicy Twittera.
Joannach Lichocka przekonywała, że mecenasem gali była firma Kulczyk Investments.
Brakuje do tych zdań pełnych różnych głupstw jednej informacji: Mecenas Grand Press - Kulczyk Investments
– napisała posłanka PiS.
Organizatorzy Grand Press zastosowali polityczno-ideologiczną cenzurę i wycofali (w trakcie trwania konkursu!) całą kategorię nagród. A teraz Skworz, główny macher tej hucpy, pieprzy że w Polsce zagrożona jest wolność słowa. Tak. Jest. Przez takich jak on i jego koledzy.
To ten co usunął całą kategorię dziennikarską z Grand Press żeby nie przyznać nagrody redaktor Lubeckiej. Pomnikowa postać.
Wśród laureatów Grand Press nie ma kobiet. Co na to Bruksela.
ale można dokonywać cenzury i zawodowego linczu na dziennikarce odsłaniającej pustkę intelektualną niebinarnego pupilka salonu? to nie #GrandPress, tylko zwykła granda
Laureaci ? Pożal się Boże. Żaden nie sprzeciwił się kompromitującej decyzji dotyczącej Pani Lubeckiej. Grand Press się skompromitowało i utraciło obiektywizm. Nagradzają samych swoich. Gdzie solidarność z Panią Lubecką ? Jesteście nic nie warci, przyjmując tę nagrodę teraz
mly/gazeta.pl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/530075-skworz-grzmi-na-gali-grand-press-lichocka-odpowiada