Tekst w „GW” plastycznie pokazuje, jakie media mielibyśmy w Polsce, gdyby, nie daj Boże, były określone przez kryteria z Agory
Komentarz dziennikarza Gazety Wyborczej Bartosza T. Wielińskiego, w którym krytykuje kanclerz Niemiec Angelę Merkel, ni mniej ni więcej ale za to, że nie interweniowała w sprawie sprzedaży Polska Press polskiemu Orlenowi, mówi wszystko o tym, jak ekipa z Czerskiej postrzega wolność mediów.
CZYTAJ TAKŻE Maska opadła! Wieliński oburzony na kanclerz Niemiec. Powód? Pozwolenie na sprzedaż Polska Press polskiemu koncernowi
„Przejęcie od niemieckiej spółki Verlagsgruppe Passau 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych odbywa się przy milczeniu (jeśli nie akceptacji) kanclerz Angeli Merkel”
— pisze Wieliński.
Nie wyjaśnia jednak, na jakiej podstawie przywódca polityczny jednego państwa miałby mieć prawo do ingerencji w transakcję biznesową prywatnego wydawcy, na terenie innego suwerennego państwa.
Wieliński nie wyjaśnił też, dlaczego Merkel miałaby „interweniować” w scenę medialną w Polsce, o co prosi ją „GW”. Wygląda na to, że potrzeba niemieckiego wpływu na politykę medialną suwerennej Polski jest dla „GW” na tyle jasna, że nie trzeba jej nawet tłumaczyć. Jeśli ktoś jest na tyle głupi, że nie rozumie, że polskie media mogą być wolne tylko wtedy kiedy Berlin w nie ingeruje, to jest wyłącznie jego wina.
Oto, jakie są „wolne” media, według pracowników z Czerskiej. To te, które pozwalają decydować mocy politycznej o ich posunięciach biznesowych i zawodowych. A oto definicja idealnego rządu, który pomaga tym „wolnym” mediom. To ten, który zgodnie ze swoimi interesami ideologicznymi wyznacza i kieruje sceną medialną nie tylko w swoim kraju, ale także w innych krajach. Pięknie.
Tekst w „GW” plastycznie pokazuje, jakie media mielibyśmy w Polsce, gdyby, nie daj Boże, były określone przez kryteria z Agory. Charakteryzowałaby je właśnie taka „wolność mediów”, o której pisze Wieliński i ludzie o podobnych poglądach.
To media, w których dziennikarze są zwalniani, tylko dlatego, że wykonują swoją pracę i zadają „niewygodne” pytania. Brzmi przesadnie? Zapytajcie Beatą Lubecką.
CZYTAJ TAKŻE: Dziennikarz „GW”: Lubecka powinna być zwolniona za wywiad z „Margot”. W sieci wybuchła burza! „Wprowadzenie terroru”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/529950-oto-jak-ekipa-z-czerskiej-postrzega-wolnosc-mediow