Prof. Monika Płatek wycofała swój podpis spod listu do Organizatora oraz Jury Grand Press 2020 z apelem o usunięcie z listy nominacji do nagrody Grand Press 2020 wywiadu przeprowadzonego na antenie Radia ZET przez Beatę Lubecką z Michałem Szutowiczem „Margot”. Jak przyznała prawnik, popełniła błąd, bo nie zapoznała się z argumentami drugiej strony.

CZTAJ TAKŻE:

— Wulgaryzmy, usprawiedliwianie przemocy, prowokacje. „Margot” w Radiu Zet: „Jestem kobietą. Jestem kobietą niebinarną”

— Ostra kłótnia! Kto „uwalnia kwasy” w środowisku dziennikarzy? Piasecki do Wrońskiego: Twoi koledzy już tak zaszczuli moich

— Dziennikarz „GW”: Lubecka powinna być zwolniona za wywiad z „Margot”. W sieci wybuchła burza! „Wprowadzenie terroru”

Zamieszanie wokół konkursu

Pełna wulgaryzmów i prowokacji rozmowa z Szutowiczem „Margot” nominowana została w konkursie Grand Press w kategorii „Wywiad”. Jednak kilka dni temu organizator wycofał się z przyznania nagrody w tej kategorii.

Jak podkreślono w oświadczeniu, o decyzji przeważyły zastrzeżenia wobec „jednego z nominowanych do finału materiałów”. Regulamin jasno wskazuje, że niemożliwe jest usunięcie materiału, który otrzymał wcześniej nominację do nagrody. Organizatorzy Grand Press zdecydowali się na nieprzyznawanie w tym roku nagrody w tej kategorii.

List i przeprosiny prof. Płatek

Działania te wywołały wiele spekulacji - podnoszone są głosy, że chodzi o wywiad Beaty Lubeckiej z aktywistą LGBT. Zanim decyzja ws. konkursu została ogłoszona, pojawił się list, w którym domagano się usunięcia wywiadu z „Margot” z listy nominowanych. Pod tym apelem podpisała się m.in. prof. Monika Płatek, która po czasie przyznała, że był to błąd.

Popełniłam błąd. Przepraszam. Więcej tego nie zrobię. Ograniczyłam się do zapoznania się z argumentami jednej strony. Podpisałam list do Organizatora oraz członków i członkiń Jury Grand Press 2020 z apelem o usunięcie z listy nominacji do nagrody Grand Press 2020 materiału redaktorki Beaty Lubeckiej „Wywiad z Margot” z Radia ZET. Zrobiłam to bez wysłuchania audycji

— przyznała we wpisie na Facebooku prof. Płatek.

Myślę, że pytania redaktorki Lubeckiej oddawały nastroje i niski poziom wiedzy jaki na temat Margot, niebinarności, sytuacji społecznej i prawnej osób LGBT panuje w naszym społeczeństwie. Rozumiem, że sposób ich zadawania mógł razić i robić wrażenie obcesowego. Rozumiem, że mógł wywołać potrzebę napisania tego listu. Jednocześnie myślę, że wywiad był okazją dla Margot do poszerzenia wiedzy tak u nas niedostatecznej i pozytywnego zaprezentowania się

— stwierdziła.

Nie powinnam była podpisywać listu bez wysłuchania audycji; po wysłuchaniu, szanując racje sygnatariuszy, poprosiłam o usunięcie mojego nazwiska z tej listy

— dodała prof. Monika Płatek.

Błąd: Nie możesz wstawiać obrazków z zewnętrznych serwerów.

wkt/FB