Wielka awantura wybuchła po tym, jak dziennikarka Radia ZET Beata Lubecka została nominowana do Grand Press za wywiad z Michałem Sz. ps. „Margot”. Fakt jej nominacji oburzył m.in. dziennikarza „Gazety Wyborczej” Stanisława Skarżyńskiego, który poinformował, że zrzeka się nagrody, którą kiedyś otrzymał. Swój sprzeciw wobec tej nominacji wyraził również aktywista LGBT Bart Staszewski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wulgaryzmy, usprawiedliwianie przemocy, prowokacje. „Margot” w Radiu Zet: „Jestem kobietą. Jestem kobietą niebinarną”
Oburzenie z powodu nominacji Lubeckiej
Lubecka przeprowadziła wywiad z „Margot” na początku września. W rozmowie padło wiele absurdalnych hasałem, a także sporo wulgaryzmów. Skarżyński reagując na nominację Lubeckiej napisał na Facebooku, że zasługuje ona raczej na wyrzucenie z pracy.
Z powodu nominowania Beaty Lubeckiej z Radio ZET do nagrody Grand Press w kategorii Wywiad za „Wywiad z Margot” chciałbym poinformować, że zwracam moją nagrodę w kategorii News, którą w edycji 2016 dostaliśmy z Konrad Radecki-Mikulicz za cykl tekstów „Afera Misiewiczowa” w OKO.press.
Ten „wywiad” Beaty Lubeckiej, jeśli na coś zasługiwał, to na nominację do nagrody za antydziennikarstwo albo tytuł tępej dulszczyzny roku. W normalnym kraju za coś takiego Lubecka wyleciałaby z hukiem z pracy, a nie dostała nominację. Nie chcę mieć nic wspólnego z nagrodą, która po tej nominacji cuchnie homofobią i transfobią, a nie ustanawia standardy dziennikarskie. Trzeba mieć kompletnie poprzestawiane klepki i zerowe wyczucie elementarnych zasad, żeby ten wywiad nominować do nagrody. Wstydźcie się, tak jak ja się wstydzę, że dostałem tę nagrodę i byłem z tego jakoś tam dumny.
Pewien problem sprawia mi to, że dyplom dawno temu wyrzuciłem, ale te 2,5 tysiąca złotych, co mi wtedy przelaliście, teraz odeślę do Lambda Warszawa. Oficjalnie zwrócę się też do Press o wykreślenie mnie z listy nagrodzonych i nigdy nie będę już nigdzie się chwalił, że kiedyś dostałem tę nagrodę
—napisał dziennikarz „GW”.
W podobnym tonie wypowiedział się również Staszewski, który znany jest jako autor fake newsa nt. rzekomych „stref wolnych od LGBT”.
Szydercza, nieprzygotowana i transfobiczna red. Lubecka miałaby dostać Grandpress za „Rozmowę z Margot” z września tego roku? To jakiś żart! Zdążyłem wymazać z pamięci ten żałosny wywiad a tu taka niespodzianka… @PressRedakcja wstyd!
—grzmiał Staszewski.
„Ostatni przejaw normalności”
W dyskusji pojawiły się również głosy broniące Lubeckiej i krytyczne wobec stanowiska Skarżyńskiego.
Redaktor Skarżyński pisze, że Beata Lubecka powinna „wylecieć z hukiem z pracy” za sposób przeprowadzenia wywiadu z Margot oraz że zrzeka się nagrody z 2016 r. Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram twierdzi, że „dla takich postaw inicjatywa Wolne Sądy pracuje od trzech lat”. Cudownie.
Wolałbym jednak, aby „Wolne Sądy” walczyły o wolne sądy, a nie o to, by zwalniać z pracy dziennikarzy, których sposób pracy się nie podoba
—napisał Patryk Słowik z „DGP”.
W sumie 2500 PLN to nie jest wysoka cena za rozgłos i promo we własnej bańce. Szanuję tę inwestycję
—napisał ironicznie Michał Majewski.
Wywiad Beaty Lubeckiej ze ściemniaczem Szutowiczem, który każe nazywać się kobietą, to jeden z ostatnich zapewne przejawów normalności w maistreamowcych, liberalnych mediach. A gównoburza, która wynikła wokół nominacji do Grand Pressa pokazuje jak bardzo odlatujemy.
Jedynym „przewinieniem” dziennikarki Radia Zet, było to, że nie uległa terrorowi politycznej poprawności i nie świrowała jak 99% dziennikarzy udających, że mamy do czynienia z poważną postacią. Nie, ideologicznych genderowych bredni nie należy brać serio!
Oczywiście Beata Lubecka nie wygra, zakładam też w ciemno, że @PressRedakcja ugnie się przed krytyką, posypie głowę popiołem i grzecznie wycofa nominację. Założymy się? Naprawdę, chciałbym przegrać!
—napisał z kolei Jan Pawlicki.
kk/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/529205-burza-z-powodu-nominacji-lubeckiej-do-nagrody-grand-press?fbclid=IwAR2EJ_QTLx4RcpgPMhJN2WrDXCp8vfqC4ubzEBLMCAi8RmGnNcsR1KAD5ss