Dlaczego Onetowi tak bardzo zależy, by Polska zwróciła się o pomoc w walce z epidemią do Niemiec? Bo o ten krok tu przede wszystkim chodzi. Redakcji tej nie interesuje, czy ta pomoc jest potrzebna, jak miałaby wyglądać, czy Berlin proponuje konkrety, czy jedynie gra gestami, ani czy ta pomoc będzie realna, czy jedynie symboliczna.
Chwilami można odnieść wrażenie, że redaktorzy Onetu chcieliby, aby sytuacja w Polsce była jeszcze bardziej dramatyczna, aby nasz rząd był zmuszony szukać pomocy u Niemców. Jakby nie mogli się tego doczekać. Fakt, swoim szerokim wsparciem dla ostatnich protestów próbowali mocno się do tego przyczynić. Ale na szczęście wciąż dajemy sobie radę. Portal z niemieckim kapitałem najwyraźniej nie może tego przeboleć.
Opublikował obszerny tekst zatytułowany „Niemcy chcą pomóc Polsce w walce z koronawirusem. Polska nie jest zainteresowana”. Te 26 akapitów przeczytałem z dużą uwagą, dwukrotnie. W żadnym nie znalazłem jednak informacji, jaką konkretnie pomoc oferuje rząd Merkel.
Jest tu za to mnóstwo sugestii, że o wsparcie polskie władze powinny się zwrócić. I to natychmiast.
Mimo dramatycznej sytuacji Polska nie wyraziła zainteresowania pomocą.
Mimo pogłębiającego się deficytu respiratorów i dynamicznie rozwijającej się epidemii w Polsce nikt z naszego rządu nie zareagował na niemiecką ofertę. Z anonimowych źródeł dowiedzieliśmy się, że w bezpośrednich rozmowach Polacy odmówili Niemcom przyjęcia od nich pomocy.
Może dlatego, że jej nie potrzebujemy?
Redakcja z koncernu Ringier Axel Springer wspiera się też publikacjami korespondenta „Die Welt” w Polsce Philippa Fritza, który 21 października pisał że choć polski „system ochrony zdrowia stoi na krawędzi załamania (…) a ludzie umierają przed szpitalami”, to „proszenie o pomoc nie pasuje do strategii komunikacyjnej polskiego rządu, a zwłaszcza proszenie Niemców, które w Polsce są zawsze obwiniane o całe zło w UE”.
Widać więc, że już ponad dwa tygodnie temu niemieckie gazety postanowiły kryzys epidemiczny wykorzystać do tradycyjnej walki politycznej z polskim rządem. Onet cieszy się, że na zatroskany tekst Fritza zareagował minister ds. europejskich Michael Roth.
Ale nawet tak otwarta propozycja pomocy nie spotkała się z odzewem polskiego rządu.
Jak brzmiała ta „tak otwarta propozycja pomocy” Rotha? Oto ona:
Solidarność w tych trudnych czasach jest dla nas szczególnie ważna. Pomagamy naszym europejskim sąsiadom i partnerom w ochronie zdrowia ludzi i w skutecznym zwalczaniu pandemii koronawirusa.
Zaiste, konkret i pełna otwartość. Dokładnie na tej samej zasadzie Polska proponuje pomoc innym krajom, o czym dziś mówił w rozmowie ze mną w „Kwadransie politycznym” w TVP1 wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa, który osobiście wysłał wiele tego typu kurtuazyjnych listów.
Onet uruchomił już w tej sprawie biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, które będzie dopytywać premiera, „czy i jak zamierza odpowiedzieć niemieckim partnerom i jak zamierza wykorzystać oferowaną pomoc”.
Redaktor Onetu raz jeszcze przywołuje Fritza i grozi paluszkiem:
Niemiecki dziennikarz podkreślił jednak, że niemiecka propozycja nie będzie trwać wiecznie: – Im dłużej się czeka, tym mniejsze prawdopodobieństwo ponownej oferty pomocy ze strony Niemiec, ponieważ sytuacja pogarsza się wszędzie w Europie, więc powstaje pytanie, jak długo jeszcze Niemcy będą mogli oferować innym pomoc – powiedział.
Czyli to dla nas ostatni dzwonek na uratowanie narodu dzięki niemieckiej solidarności i hojności. Jak polscy decydenci mogą tego nie dostrzegać? - zdaje się alarmować portal.
Szkoda, że sam nie odnotuje faktu, iż liczba dostępnych w Polsce respiratorów codziennie się zwiększa. Dziś jest to 2238, wczoraj było 2144, przedwczoraj 2094, w poprzednich dniach odpowiednio: 1979, 1916, 1852, 1807, 1777 itd. Wystarczy zerknąć do danych regularnie podawanych przez resort zdrowia. Dlatego mimo podpinania pacjentów do kilkudziesięciu sztuk tego sprzętu każdego dnia, wciąż dostępny jest zapas gwarantujący bezpieczeństwo pacjentom. Dodatkowo polski rząd cały czas dokupuje respiratory za granicą (to też potwierdził wiceszef MON).
Czy redaktorzy Onetu naprawdę uważają, że jest absolutnie niezbędne, by Niemcy przysłali nam 100 respiratorów (tyle właśnie przekazali Czechom pod koniec października). Przecież gołym okiem widać, że dziś nie potrzebujemy tego sprzętu.
To samo tyczy się łóżek w szpitalach, których dziś zajętych jest 19749, a na wykorzystanie czeka kolejnych 10 tys. (Onet chciałby, by polscy pacjenci byli hospitalizowani w szpitalach niemieckich).
Oczywiście nikt nie wie, jak dalej będzie się rozwijać epidemia w Polsce, ale dziś granie larum na nutę, jaką proponuje niemiecko-szwajcarski portal, wygląda na nic więcej niż polityczną operację, w której Berlin ma być wybawicielem Polaków. Niemiecki kapitał medialny dba o wizerunek niemieckiego rządu, a wiesza psy na polskim.
Szkoda że tak wnikliwie nie dopytują o niemiecką wrażliwość i solidarność z Polakami w kwestii reparacji wojennych czy budżetu Unii Europejskiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/525375-niemieckie-media-na-sile-wciskaja-polsce-niemiecka-pomoc