„Oczywiście pandemia nieco paraliżuje możliwości funkcjonowania w tej chwili również Sejmu i odbywają się tylko te komisje, które są niezbędne, potrzebne ze względu na walkę z koronawirusem i funkcjonowaniem państwa, ale mam nadzieję, że uda się to dość szybko zrobić i być może w jakimś kolejnym terminie trzeba by zrobić komisję na temat zagrożenia wolności słowa, wynikającego z prowadzenia regularnego hejtu przez PO i totalną opozycję oraz służące im medialne środowiska, ponieważ to realnie zagraża sposobowi funkcjonowania tych dziennikarzy. To pobicie w Gdańsku ewidentnie to pokazuje, i brak reakcji na nie” - mówi portalowi wPolityce.pl poseł Joanna Lichocka (PiS), nawiązując do pobicia operatora TVP Gdańsk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jak ocenia Pani fakt pobicia operatora TVP przez syna Ryszarda K.? Czy to jest skutek hejtu na telewizję publiczną? W jakich kategoriach odczytywać to zdarzenie?
Joanna Lichocka: Oczywiście to jest bandycki napad i szokujące jest, że do czegoś takiego mogło dojść. Rozumiem, że bezkarność pewnych środowisk odziedziczona jeszcze po poprzednich latach rządów Platformy Obywatelskiej sprawia, że ktoś miał czelność posunąć się do takiego czynu. Cieszę się, że prokuratura szybko zadziałała i że człowiek, który to zrobił, został zatrzymany. Natomiast niebywałym skandalem jest również milczenie elit medialnych, dziennikarzy, którzy nie zrobili z tego larum. Mówiła o tym telewizja publiczna, mówiło o tym Polskie Radio czy niezależne media, natomiast media komercyjne, media uzależnione od układu III RP, od układu gdańskiego w Trójmieście milczały. Ich dziennikarze w mediach społecznościowych wyrażali désintéressement lub wręcz pisali „ale tak, pracujesz w telewizji publicznej, to masz za swoje”. Ktoś na Twitterze napisał, że był zszokowany takim stosunkiem do tego faktu reprezentowanym przez środowisko dziennikarskie. Natomiast jest niezwykle charakterystyczne, że nie spotyka się to z ogromnym oburzeniem TVN-u, „Gazety Wyborczej”, ponieważ to współgra z nagonką, jaką prowadzą partie, którym te media służą, na media publiczne. Dlatego jest tak naprawdę reprezentowana przez te media sprzyjające Platformie atmosfera przyzwolenia wręcz. To jest po prostu niesłychane i to kojarzy się z najgorszymi wydarzeniami związanymi z tworzeniem się ruchów totalitarnych, tak faszystowskich, jak i komunistycznych. To znaczy w imię ideologii, w imię tego, że kogoś nie lubimy, w imię walki politycznej umywamy ręce, gdy stosowana jest przemoc wobec przedstawiciela środowiska, które zwalczamy. Ponieważ jest telewizja publiczna, radio publiczne, media publiczne, dziennikarze są regularnie zwalczani przez postkomunistyczny układ i dlatego też mamy takie milczenie. Dlatego też mamy taką nagonkę na media publiczne w tych mediach najbardziej zasłużonych w walce o utrzymanie systemu postkomunistycznego w Polsce.
Ja jestem oburzona tym, że zdarzył się bandycki, chuligański napad, ale cieszę się, że prokuratura zareagowała prawidłowo. I jestem oburzona dokładnie tak samo tym, że ta część mediów, o których mówię, część świata politycznego, o którym mówię, tak naprawdę daje przyzwolenie na przemoc. Jest to oczywiście skutek działalności Platformy Obywatelskiej, jej bardzo konsekwentnych akcji szczucia na media publiczne, na konkretnych dziennikarzy, przyzwalające na wszystko. Mówię poważnie, bo pobicie tego dzielnego operatora Telewizji Gdańsk jest właśnie przyzwoleniem na przemoc. W związku z tym – na każdą formę przemocy. Gdy jeszcze sobie przypomnimy o tym, co ośmielił się powiedzieć również mieszkaniec Trójmiasta Lech Wałęsa o Jarosławie Kaczyńskim, nawołując do fizycznej eliminacji, to widać, że ta strona, związana z Platformą Obywatelską, z tymi elitami politycznymi, które dbają o spuściznę komunizmu w Polsce i tych komunistycznych układów, jest zdolna do wszystkiego. I to powinien być dla nas wszystkich alarm, ponieważ Polacy mają do czynienia z częścią tak zdemoralizowanych elit, że tam są nie tylko przedstawiciele świata przestępczego, jak wiemy chociażby z ostatnich zatrzymań, ale też osoby, które są gotowe na zastosowanie wobec swoich przeciwników, których zwalczają, fizycznej przemocy.
Znamienny jest brak reakcji rzecznika praw obywatelskich. Ten brak reakcji był również wcześniej, kiedy dziennikarze alarmowali, że padają ofiarą hejtu i agresji.
Ja Adama Bodnara traktuję jako spadkobiercę pani prof. Ewy Łętowskiej. On jest wierny sposobowi piastowania tego urzędu tak, jak ta osoba mianowana przez Wojciecha Jaruzelskiego na rzecznika praw obywatelskich tę funkcję pełniła. Pamiętam sytuację, gdy pod koniec lat 80. rozpędzano demonstracje, gdy bito pałami ludzi, gdy skazywano na więzienie za ulotki czy działalność podziemną, pani Ewa Łętowska była rzecznikiem praw obywatelskich i twierdziła, że mamy w Polsce praworządność i demokrację. Adam Bodnar robi dokładnie to samo, to znaczy jest obojętny na rzeczywiste łamanie praw obywatelskich, na rzeczywistą przemoc. Ja pamiętam, że był obojętny na tę przemoc, którą widzieliśmy na Krakowskim Przedmieściu, kiedy ludzie napadali na modlące się tam osoby. Niszczyli palące się jeszcze znicze, sikali na nie, robili eventy obrażające uczucia religijne i obrażające pamięć zmarłych. Adam Bodnar wtedy milczał. I teraz też mnie nie dziwi milczenie pana Adama Bodnara i cieszę się, że jego kadencja dobiega końca.
Czy tym poziomem agresji wobec dziennikarzy, nie powinna się zająć komisja sejmowa? Na razie sytuacja eskaluje, jak widzimy, i nie ma podjętych metod jej wygaszenia.
Być może to jest bardzo dobry pomysł, żeby w kolejnych tygodniach zajęła się tą sprawą komisja. Już wcześniej poprosiłam o to, żeby komisja kultury razem z komisją sprawiedliwości zebrała się, żeby porozmawiać o tych formach nacisków na dziennikarzy, ich zastraszania, prześladowania, jakie prowadzi wydawnictwo Axel Springer, nękając procesami i chciałabym, żeby taka komisja odbyła się w najbliższym czasie. Oczywiście pandemia nieco paraliżuje możliwości funkcjonowania w tej chwili również Sejmu i odbywają się tylko te komisje, które są niezbędne, potrzebne ze względu na walkę z koronawirusem i funkcjonowaniem państwa, ale mam nadzieję, że uda się to dość szybko zrobić i być może w jakimś kolejnym terminie trzeba by zrobić komisję na temat zagrożenia wolności słowa, wynikającego z prowadzenia regularnego hejtu przez PO i totalną opozycję oraz służące im medialne środowiska, ponieważ to realnie zagraża sposobowi funkcjonowania tych dziennikarzy. To pobicie w Gdańsku ewidentnie to pokazuje, i brak reakcji na nie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/522428-lichocka-pobicie-operatora-tvp-rodem-z-totalitaryzmu