„Dać trybunę Jerzemu Urbanowi - żenada i wstyd” - tak swój tekst na łamach „Gazety Wyborczej” zatytułował Dawid Warszawski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: To charakterystyczne, że „GW” nie reaguje na wezwanie Urbana do „dopier… biało-czerwonym”. Nie bierze tego do siebie. Nie poczuwa się

Publicysta gazety Adama Michnika nie kryje swojego oburzenia faktem, że na łamach „GW” ukazał się obszerny wywiad z Jerzym Urbanem - rzecznikiem komunistycznego rządu w stanie wojennym.

Używanie łamów „Wyborczej” na to, by Urban mógł raz jeszcze powiedzieć, że miał rację, jest nadużyciem zaufania i wobec czytelników „Wyborczej”, i ludzi, którzy ją współtworzyli, i publikujących w niej autorów

— czytamy w tekście Warszawskiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Urban na łamach „Gazety Wyborczej” jest absolutnie na swoim miejscu, a przyjaźń Jurka i Adama nie jest udawana

Dziennikarz przypomina, że Urban wrócił do polskiej rzeczywistości dzięki absurdalnym filmom na YouTube.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tego chcieli? Urban w „GW”: Popieram demolkę. Moje rady dla ruchu LGBT: dopierd… katolikom! Dopierda… biało-czerwonym!

Nic natomiast nie uzasadnia wywiadu-monstrum, opublikowanego w minioną sobotę, prócz ewentualnej chęci dania trybuny rzecznikowi stanu wojennego. W kwestii filmików wywiad jest wtórny wobec materiału „Newsweeka”, w pozostałych – wobec wywiadów z Jerzym Urbanem, jakie „Wyborcza” już publikowała. Nie zaskakuje zwłaszcza, że Urban z dumą broni swych politycznych wyborów. Gdyby jeszcze przy okazji ujawnił jakieś nieznane historyczne fakty lub materiały – na przykład dowód na to, że Adam Michnik był jednak na żołdzie CIA, albo że WRON to byli reptilianie, ale ci dobrzy, warto byłoby może to drukować

— czytamy.

Używanie jednak łamów „Wyborczej” na to, by Urban mógł raz jeszcze powiedzieć, że miał rację, jest nadużyciem zaufania i wobec czytelników „Wyborczej”, i ludzi, którzy ją współtworzyli, i publikujących w niej autorów. Należąc do wszystkich trzech grup, chcę powiedzieć, że redakcja zrobiła nam świństwo

— pisze Warszawski.

Zwrócił też uwagę na zachowanie autora skandalicznego wywiadu na łamach „Gazety Wyborczej”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: W świecie luster. Urban kontra Ribbentrop–Mołotow. Powołanie go na rzecznika rządu stanu wojennego nie było przypadkowe

Nie ma znaczenia fakt, że autor wywiadu, Grzegorz Wysocki, co chwila podkreśla, że się z Urbanem nie zgadza. Równie dobrze bowiem można by zrobić wywiad z antysemitą, rasistą, homofobem czy mizoginem, pozwalając im wyłożyć ich poglądy, i deklarując sprzeciw.

mly/wyborcza.pl