Mec. Marek Markiewicz jest przekonany, że decyzja Sądu Najwyższego, który po skardze nadzwyczajnej, uchylił wyrok skazujący red. Wojciecha Biedronia, była słuszna i potrzebna jest teraz dyskusja na temat zmian w prawie.
Wyrok był w moim przekonaniu przesadny, tak jak wiele innych wyroków na gruncie art. 212 kodeksu karnego, szczególnie w stosunku do dziennikarzy. W istocie mogę podać dziesiątki przypadków, w których artykuł ten zamykał usta każdemu. To dowodzi, że przepis, który daje prawo do tworzenia kryteriów sądowi nie wytrzymuje próby czasu. Już w wyroku Trybunału Konstytucyjnego pojawiały się zdania odrębne sędziów na temat stosowalności tego przepisu. Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie red. Biedronia oceniam bardzo dobrze
– powiedział mec. Markiewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Komu potrzebny jest art. 212 kk?
Zdaniem wybitnego prawnika, sprawa art. 212 kodeksu karnego jest problemem także politycznym.
Według mojej pamięci, to rząd Tuska, na pytanie, czy ma podjąć pracę nad uchyleniem tego przepisu, wypowiedział się, że art. 212 jest „przydatny”. Nie, nie jest przydatny i do sprawiedliwego rozsądzenia spraw spornych wystarczają procedury cywilne. Szczególnie, gdy orzecznictwo europejskie jasno powiada kiedy i jakie kryteria stosować do osób, które dysponują pieniędzmi publicznymi, a jak w stosunku do innych osób
– wyjaśniał mec. Markiewicz.
To ważne szczególnie, gdy definiuje się powinność dziennikarza. Nie chodzi o prawo dziennikarze, ale o powinność. Mowa jest tu o swobodzie wypowiedzi i prawo do informacji. Tak więc obywatel ma konstytucyjne prawo do informacji, a dziennikarz jest po to, by to prawo realizować. Stąd więc jego uprawnienia, które są lepsze niż innych cywilnych osób
– powiedział Marek Markiewicz
Mechanizm kontrolny
Zdaniem Marka Markiewicza, wyrok sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, to element mechanizmu kontrolnego, który staje na straży wolności słowa. Jako „represyjny” określił on wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, który prawomocnie skazał dziennikarza wPolityce.pl za serię tekstów o Wojciechu Łączewskim.
Wyrok na Wojciecha Biedronia był w oczywisty sposób przesadzony i represyjny i dlatego bardzo słusznie Prokurator Generalny zakwestionował ten wyrok. Dobrze, że istnieje mechanizm kontrolny. To jednak nie zamyka problemu art. 212 kk w Polsce. Nie wiem, czy wszyscy sobie uświadamiają na czym polega istota tej sprawy. Przepis mówi, że kto pomawia osobę lub grup osób, o takie czynności lub właściwości, które mogłyby poniżyć ją w opinii publicznej, ten podlega karze. Nie mamy więc do czynienia z sytuacją, że ktoś jest poniżony i są dowody na to, że opinia publiczna rzeczywiście reaguje na daną publikację, ale z taką, w której to sąd dopiero ustala co by mogło, a co nie, poruszyć opinię publiczną. Najczęściej sądy nie wykazują się znajomością opinii publicznej. To jest największy problem. Bardzo często ośmielam się mówić, że sędziowie wydają wyroki w imieniu Rzeczpospolitej, ale ja pytam której RP?
– pyta mec. Markiewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Wydaje mi się, że przepis (art. 212 kk - red.) daje sądowi nieograniczoną możliwość kreowania wartości, które w opinii sądu „mogłyby poruszyć opinię publiczną”. To anachronizm, który nie sprawdza się w rzeczywistości. Są przykłady, że sędziowie, a zakładam, iż działają w dobrej wierze, wymyślają powody, które dla większości ludzi nie byłyby przesłanką do naruszenia czyichkolwiek dóbr osobistych
– podkreślił Markiewicz.
Mamy za sobą bogate orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie i sam pan sędzia Safjan występował przeciwko art. 212 kodeksu karnego. Powinno dojść do inicjatywy, która sprecyzuje przesłanki tego przepisu. Może pan prof. Zoll mógłby się wypowiedzieć w tej sprawie, gdyż o innych sprawach wypowiada się często, chociaż zmiennie – tak jak było w przypadku Konwencji Stambulskiej.
– przypomniał mec. Marek Markiewicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/516054-tylko-u-nas-markiewicz-o-wyroku-sn-ws-wojciecha-biedronia