Kolejny raz „Fakt” wykorzystuje dramat rodziny, by uderzyć w prezydenta Polski. Tuż przed wyborami prezydenckimi, gazeta wydawana przez szwajcarsko-niemiecki koncern, użyła tej sprawy, by zmniejszyć szansę Andrzeja Dudy w wyborczym wyścigu. Teraz wraca do aktu łaski dla byłego pedofila, z którego na wniosek samych ofiar, skorzystał prezydent. Ujawnia nowe materiały i opinie ze śledztwa, ale skrzętnie pomija inne, które pozwalały prezydentowi uchylić środek karny w postaci zakazu zbliżania się mężczyzny do córki i konkubiny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Andrzej Duda zastosował prawo łaski. Rodzina przerywa milczenie: „Jestem wdzięczna prezydentowi. Chcemy normalnie żyć”
W tej sprawie, dla portalu wPolityce.pl, wypowiedziały się skrzywdzone niegdyś przez mężczyznę kobiety. W poruszającej rozmowie przyznały, że wybaczyły swojemu katu, a on sam przeszedł głęboką przemianę. Dziś marzą jedynie o spokoju. Te marzenia nie interesują jednak „Faktu”, który wciąż rozrywa tę bolesną ranę.
Oto fragment opinii psychologiczno-seksuologicznej, sporządzonej w toku sprawy Piotra C. (imię i inicjał zostały zmienione – red.) za znęcanie się nad partnerką i seksualne dręczenie córeczki. Tak seksuolog opisywał kata rodzinnego, któremu kilka lat później pomógł prezydent Andrzej Duda: „Prawdopodobieństwo popełnienia przez opiniowanego podobnych czynów w przyszłości należy określić jako wysokie. (…) Heteroseksualna orientacja oskarżonego nie wyklucza podejmowania przez niego homoseksualnych, jak i dewiacyjnych kontaktów seksualnych”
– czytamy w dzisiejszym wydaniu dziennika „Fakt”.
Rodzina milczy
Dziennik prezentuje kilka podobnych dokumentów. Co ciekawe, tym razem dziennikarze tej bulwarówki podjęli trud kontaktu z rodziną. Ta jednak nie chciała rozmawiać z reporterami brukowca. Dlaczego? To chyba jasne. Konkubina i córka mężczyzny, wobec którego prezydent zastosował prawom łaski, wielokrotnie apelowała o spokój i prosiła, by dziennikarze przestali zajmować się ich sprawą. Na próżno.
Przecież prezydent nam pomógł, jestem mu za to wdzięczna. Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich. Od lat walczyłam, pisałam pisma. Konkubent jest dzisiaj innym człowiekiem, który nam pomaga i chcemy z nim być. Apeluję, by dać nam spokój i nie zajmować się naszym życiem
– mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl konkubina mężczyzny i matka ich córki.
Czego nie ujawnił „Fakt”
Fakt pyta: czego nie mówi Andrzej Duda? My pytamy: dlaczego „Fakt” nawet nie wspomniał o dokumentach sprawy, które w lipcu ujawnił portal wPolityce.pl. Opinia kuratora, stała się, obok dwóch decyzji sądów oraz opinii Prokuratora Generalnego, podwaliną dla decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o zastosowania wobec sprawcy pedofilii prawa łaski. Od kilku lat apelowała także o to rodzina mężczyzny, w tym skrzywdzona niegdyś przez niego córka oraz konkubina.
Początkowo relacje ze skazanym były nadal złe. Jednak po odbyciu przez niego kary (…) pozbawienia wolności, odbyciu terapii dla osób nadużywających alkohol zauważyła (konkubina mężczyzny - red.), że pozytywnie się zmienił. Słyszała jak przepraszał córkę, płakali wówczas obydwoje.(…) Pomógł im także w sytuacji, gdy nie wiedziała już gdzie szukać ratunku, gdy zabrakło im pieniędzy na jedzenie**
– czytamy w wywiadzie środowiskowym.
Obecnie jest zdania (konkubina - red.), że nastąpił czas, aby ojciec jej dziecka wynagrodził im swoje zachowanie nie poprzez izolację, ale opiekę, wparcie, wzięcie odpowiedzialności za rodzinę. Uważa, że dalszy zakaz kontaktowania się z rodziną będzie większą karą dla niej i córki
– twierdził kurator rodziny.
Z wywiadu środowiskowego wynika także, że sam sprawca czynu pedofilskiego zdawał sobie sprawę z tego, co zrobił własnej rodzinie. Ta świadomość w żaden sposób go nie tłumaczy i nie usprawiedliwia, ale media celowo nie uwzględniają tego w swoich relacjach, które mają na celu polityczne zohydzenie prezydenta Andrzeja Dudy.
(…) podczas rozmowy (sprawca - red.) nie ukrywał swoich problemów. Przyznał, ze pobyt w zakładzie karnym, odbycie tam terapii, czas na przemyślenia, rozstanie z rodziną spowodowały, że na nowo spojrzał na swoje życie, na nowo ustalił priorytety. Przeprosił za swoje wcześniejsze zachowanie córkę i konkubinę. Obecnie na nowo tworzą związek (…). Ma poczucie winy z powodu, że skrzywdził osoby, które kocha i którymi powinien się opiekować. Ma ogromny wyrzut sumienia (…)
– czytamy w dokumencie, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
Chmaj na posterunku
W artykule wypowiada się także prof. Marek Chmaj, prawnik, który cyklicznie atakuje obóz władzy i jest „dyżurnym” ekspertem od praworządności.
Materiał nie upoważniał prezydenta do zastosowania prawa łaski
– stwierdził prof. Chmaj.
Gdyby nie waga sprawy, można byłoby potraktować słowa prof. Chmaja humorystycznie. Prezydent nie miał upoważnienia? To kompletna bzdura. Prawo łaski jest konstytucyjną prerogatywą prezydenta, który ma prawo do stosowania jej według własnego uznania.
Niezmywalna wina
Nikt i nic nie zmyje winy z mężczyzny, który wykorzystywał seksualnie swoją córkę. Ta potworna zbrodnia, za którą sprawca odsiedział cały wyrok, nie może być jednak wykorzystywana politycznie przez media, które nieustannie atakują demokratyczny wybór Polaków. Nikt też nie zabrania dziennikarzom „Faktu” ujawniania niewygodnych dla władzy materiałów. Rodzi się jednak pytanie, dlaczego rodzina mężczyzny nie chce rozmawiać z tym dziennikiem, mimo, że rozmawiała z innymi mediami? Może dlatego, że czuje się wykorzystywana w ponurej grze politycznej?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/516026-fakt-znow-atakuje-prezydenta-ws-aktu-laski-wobec-pedofila