„Nadawca publiczny był wykorzystywany jako narzędzie kampanijne na rzecz prezydenta, a to najbardziej rażąco niewłaściwe wykorzystanie mediów publicznych, jakie widzieliśmy w tej kampanii” - mówił cytowany przez „GW” Thomas Boserup, szef Specjalnej Misji Oceniającej Wybory ODIHR.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Gdyby Trzaskowski odebrał Dudzie 211 194 głosy, to by go pokonał. Tyle głosów to zaledwie 8 proc. codziennej widowni „Wiadomości”, które w kampanii wykonały ogromną propagandową robotę na rzecz urzędującego prezydenta. I być może przesądziły o ostatecznym wyniku
— napisała „Gazeta Wyborcza”, dodając, iż „sztab PO ma na to mocne dowody”. Jakie?
To stanowiska OBWE, przygotowane przez należące do organizacji Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR)
— wyjaśniła gazeta. Problem w tym, że jakakolwiek opinia, wydana przez jakąkolwiek instytucję nie może stanowić materiału dowodowego, ponieważ… jest tylko opinią. „Gazecie Wyborczej” to jednak nie przeszkadza.
TVP postąpiła niewłaściwie? A co z TVN?
Nadawca publiczny był wykorzystywany jako narzędzie kampanijne na rzecz prezydenta, a to najbardziej rażąco niewłaściwe wykorzystanie mediów publicznych, jakie widzieliśmy w tej kampanii
— mówił cytowany przez „GW” Thomas Boserup, szef Specjalnej Misji Oceniającej Wybory ODIHR.
Ta polaryzacja polityczna i stronniczość TVP psują wizerunek dobrze poprowadzonych wyborów. Niepokoją nas przykłady nietolerancji pełnej ksenofobicznych, homofobicznych i antysemickich treści, zwłaszcza po stronie kampanii prezydenta i telewizji publicznej
— dodał, podkreślając, iż w tej kampanii zabrakło dialogu. Ocena ta jest o tyle zdumiewająca, że jeżeli w tej kampanii była nietolerancja i brutalność, to zdecydowanie po stronie kandydata opozycji. Andrzej Duda był bardzo merytoryczny i zdecydowanie stawiał na pozytywny przekaz. Na jakiej zatem podstawie Boserup wysnuł takie wnioski? Dobre pytanie tym bardziej, że sam nie przytacza przykładów owej „nietolerancji”.
Obrona rodziny to nie homofobia
Jako „homofobiczną” uznał wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, że LGBT to nie ludzie, lecz ideologia. Jest to o tyle dziwne, że ta wypowiedź odnosiła się rzeczywiście do ideologii, a nie do konkretnych osób.
Oburzenie Boserupa wzbudził również materiał TVP o tym, że Trzaskowski odbierze ludziom świadczenia socjalne i odda lobby żydowskiemu.
Rażąca stronniczość i nierzetelność TVP przed wyborami to nic nowego. Pod prezesurą Jacka Kurskiego agitowała za PiS i przed wcześniejszymi wyborami: samorządowymi, europejskimi i parlamentarnymi
— stwierdza „GW”, podkreślając, że i te obserwowała OBWE.
TVP miała zamiast prawdy o Trzaskowskim wystawiać mu laurki?
Wyniki monitoringu wskazują, że wbrew zobowiązaniom prawnym i publicznej misji stacje TVP1 i TVP Info wykazywały wyraźne uprzedzenie wobec kandydatów KO i PSL. Dziennikarze odnosili się do nich jako „żałosnych”, „niekompetentnych”, czy „kłamiących
— uznali obserwatorzy, na których powołuje się „Gazeta Wyborcza”. Problem w tym, że politycy tych formacji rzeczywiście zasłynęli brakiem kompetencji oraz kłamstwami, ale na to owi „obserwatorzy” już nie zwracają uwagi.
Kiedy TVN w jasnych barwach przedstawiała kampanię Trzaskowskiego jakoś wszystkie instytucje milczały jak zaklęte. Kiedy jednak TVP wskazywała na ewidentne mankamenty kandydata opozycji „obserwatorzy” OBWE i „Gazeta Wyborcza” potępiają ją za to, że zamiast prawdy o Trzaskowskim, nie emitowała laurek. Komentarz wydaje się zbędny…
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/509541-atak-gw-na-tvp-razaco-niewlasciwe-wykorzystanie-mediow