I znowu powracają pytania, czy cokolwiek zrobimy z naszym medialnym systemem w którym niemieckie i pochodne zasoby medialne ponownie są brutalnie używane w kampanii wyborczej. Poruszają serca wyborców konserwatywnych dzielne decyzje ministrów, że już nie będą więcej prenumerowali niemieckiego tabloidu, (który z prezydenta kłamliwie robi pedofila w finale kampanii), co na tle udzielania tam wcześniej wywiadów, słania newsów i przekazywania brzęczących zasobów jest dość zabawną deklaracją. Od razu podkreślam: wiem, że niekoniecznie ci właśnie, którzy te deklaracje składają, to czynili. Pokazuję tylko kontekst.
Ktoś może też słusznie zauważyć, że tym się różni Zjednoczona Prawica od lewicowo-liberalnej maszynerii, że żadnego monopolu wprowadzać nie chce. Są reklamy spółek skarbu państwa - to prawda - w „Sieci”, ale są też masowo w „Rzeczpospolitej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, Polsacie, RASP itp. Co mocno kontrastuje z faktem, że z „tęczowego systemu” dystrybucji reklam komercyjnych, nikt o poglądach konserwatywnych grosza we współczesnej Polsce nie dostanie. A jak o te reklamy zabiegamy, śmieją nam się w twarz, pomimo świetnych wyników czytelnictwa i sprzedaży.
Wracając do pytania, które postawiłem na początku: czy można to zmienić? Sprawa jest skomplikowana i przypomina paradoks ze słynnego „Paragrafu 22” Josepga Hallera. Tam brzmiało to tak:
Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22 – który stwierdzał, że troska o własne życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał dalej latać i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać.
Jeszcze prościej: paragraf 22 dawał pilotom wojskowym możliwość zakończenia pełnienia służby na własną prośbę z powodu choroby psychicznej. Ale - ktoś, kto w trosce o życie wnosi o zwolnienie ze służby, pokazuje, że jest psychicznie zdrowy - a zatem nie może prosić o zwolnienie z powodu choroby psychicznej.
W przypadku stosunku Prawa i Sprawiedliwości do mediów paragraf zapętlenia i niemożności polega na tym, że jeżeli partia ta wygrywa kolejne wybory pomimo zorkiestrowanych medialnych nagonek, prowokacji i milionowych zasięgów zwykłych kłamstw, manipulacji i podłości, pomimo tolerowania nie wiadomo przez kogo finansowanych „soków z buraka” i całkowitego lewicowo-liberalnego zamordyzmu na rynku reklamy i dystrybucji, to po wyborach dochodzi zwykle do wniosku, że nie ma pilnej (a może żadnej) potrzeby, by coś zmieniać. Natomiast jeżeli wybory w końcu przez takie zagrywki przegra, to zmian nie będzie już mogła wprowadzić.
I kółko się zamyka.
Teraz rozumiecie też państwo, dlaczego ten tekst mógł zostać napisany tylko teraz, dokładnie w tym momencie, kiedy te sprawy nie są rozstrzygnięte, nikt nie może więc mi zarzucić, że tanio dopisuję puentę do znanego już finału.
Uczciwie trzeba też dodać, że dość duże spluralizowanie rynku osiągnięto inną metodą - dzięki wzmocnieniu TVP. Opozycja też to rozumie, dlatego tak zwalcza zarówno finansowanie telewizji publicznej, jak i jej (wice)prezesa Jacka Kurskiego, który o to się bił.
To de facto taka pośrednia forma repolonizacji - choć z natury koślawa i czasowa, bo jak wygra PO, monopol TVN i innych zostanie zapewniony przemocą państwową.
PS 1. Około dwóch lat temu brat mój Jacek Karnowski zasugerował, bym już nie pisał kolejnych komentarzy o koniecznych zmianach na rynku mediów, nie dziwił się pewnym rzeczom, bo to tylko wszystkich wokół denerwuje, a nikt o tym na serio nie myśli. A pisałem wręcz profetycznie: że na ostatniej prostej najważniejszej bitwy o Polskę medialne maszyny do zabijania politycznego zostaną uruchomione w maksymalnym stopniu. Brat miał jednak rację, bo takie są reguły życia publicznego, że nie można w zbyt wielu sprawach być wołającym na puszczy - a nasza list spraw beznadziejnych, o które walczymy, jest i tak długa. Mam jednak nadzieję, że mi ten wyjątek daruje.
PS 2. UWAGA! Niezależne media nie przetrwają bez Państwa pomocy. Bardzo zatem proszę o wykupienie rocznej e-prenumeraty tygodnika „Sieci” - to dla nas najlepsza pomoc!. To też umożliwi Państwu dostęp do tekstów PREMIUM na portalu wPolityce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/507693-medialny-paragraf-22-prawa-i-sprawiedliwosci