Wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że te dwa tygodnie między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce będą „gorące”. Ale nikt się nie spodziewał, że będą aż tak brudne.
Media III RP ze wszystkich sił próbują stworzyć z jednej tragicznej historii rodzinnej temat do ataku na Andrzeja Dudę. Strony tytułowe krzyczą o tym, że Duda uwolnił „pedofila” i pomógł „gwałcicielowi”. Konstrukcje stworzone na półprawdach i połowicznych informacjach mają posłużyć do politycznej dyskredytacji jednego człowieka. Oczywiście ani jedno z tych mediów nie dba o rodzinę, która zamiast ułożenia sobie życia na nowo, stało się „niechcący” drugim centrum tego ataku.
W taki sposób działa tabloid „Fakt”, który opisuje detale sprawy człowieka, który odbył karę za wykorzystywanie seksualne swojej córki.
O ile istniałaby obawa, że taka osoba mogłaby powtórzyć podobną zbrodnię, publikacja takiego tekstu miałaby sens.
Ale „Fakt” nie wydrukował tego artykułu z powodu troski o ochronę ofiar lub ku przestrodze przyszłych ofiar. Nie. Tabloid zrobił to, aby wzbudzić u czytelników emocje gniewu i wściekłości, oczywiste w przypadku takiej zbrodni, a następnie skierować je przeciwko prezydentowi Dudzie. Rany jednej rodziny są rozdrapywane z politycznego powodu. Takie dziennikarstwo to obrzydliwe dziennikarstwo.
Nawet poważniejsze media, jak „Rzeczpospolita”, piszą o „wątpliwościach“ wokół całego przypadku. Na czym on polegają? Na tym, że zdaniem dziennikarzy Rzepy nie jest do końca jasne dlaczego partnerka i córka skazanego za czyn pedofilski złożyły wniosek o umorzenie zakazu kontaktu z nim.
Dziennikarze insynuują, że nie stoi za tym potrzeba przebaczenia za popełnione przestępstwo, ponieważ zdaniem psychologa takie przebaczenie jest niemożliwe, tylko „przymus związany z koniecznością życia pod jednym dachem ze sprawcą”.
Ciekawe, że żadne z mediów nie cytuje wypowiedzi partnerki skazanego mężczyzny, które opublikował nasz portal, w której podziękowała prezydentowi za jeszcze jedną szansę odnowienia rodziny. (Skazany w międzyczasie m. in. znalazł pracę). Jednocześnie ignorowany jest fakt, że odpowiednie instytucje tj. sąd, prokuratura dokładnie zbadały sytuację i zaleciły anulowanie zakazu. Wychodzi się od założenia, że kobieta i córka ponownie naraziły się na niebezpieczeństwo po to, aby mieć gdzie mieszkać. Jakie jest usprawiedliwienie tak niemoralnej interwencji dziennikarskiej wspomnianych mediów w prywatność rodziny, która i tak już wiele przeszła? Dlaczego interweniuje się w decyzje dorosłych osób, które dotyczą tylko nich? Ta rodzina chyba nie miała szczęścia. Trwa kampania przedwyborcza, a Rafałowi Trzaskowskiemu trzeba pomóc w każdy możliwy sposób.
Nie znam tej rodziny na tyle, aby mieć prawo wejść w ich życie i osądzać ich walkę o nowe życie. Jako katolik, wierzę że siła Bożego miłosierdzia jest silniejsza niż każda rana i wierzę, że ofiara jest w stanie wybaczyć zbrodniarzowi. Może to właśnie ten przypadek, nie wiem.
Ale to co wiem, to, że nie ma takiej agendy politycznej, z powodu której czyjeś prywatne decyzje, dotyczące tylko tych osób, miałby być ujawnione w tak niestosowny i obrzydliwy sposób.
Antypisowski obóz medialny i polityczny znowu pokazał swoje najgorsze oblicze. I znowu strzelił sobie gola.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/507658-antypisowski-oboz-medialny-pokazal-swoje-najgorsze-oblicze