Ulle Schauws z niemieckiej partii Zielonych złożyła pozew przeciwko korespondentowi TVP w Berlinie i Cezaremu Gmyzowi. Wszystko przez wpis dziennikarza o homoseksualistach w obozach koncentracyjnych.
Homoseksualiści w obozie
Wszystko zaczęło się od odpowiedzi Cezarego Gmyza na twitterowy wpis Bartosza Węglarczyka, który był związany z obchodami 80. rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do niemieckiego KL Auschwitz. Dzień ten stał się pretekstem dla redaktora Onetu, by zaatakować prezydenta Andrzeja Dudę.
Naziści wysłali w latach 1933-1945 5-15 tys. homoseksualistów do obozów koncentracyjnych, w tym do Auschwitz. Większość nie przeżyła. Komendant Auschwitz Rudolf Hoss wierzył, że trzeba ich trzymać oddzielnie, bo mogą zarazić homoseksualizmem strażników i innych więźniów
– napisał Węglarczyk kilka dni temu.
Na ten wpis zareagował korespondent TVP w Berlinie.
Wielu homoseksualistów w obozach koncentracyjnych z było wyjątkowymi zwyrodnialcami i gwałcicielami. Odsyłam też do książki Romana Fristera, który „Autoportrecie z blizną” opisuje jak sam w Auschwitz padł ofiarą gwałtu analnego
– napisał Gmyz, publikując zdjęcie ze wspomnianym fragmentem.
Podobnie było w obozach kobiecych np. w Ravensbrück. Wanda Półtawska z odrazą opisuje polowania jakie na młode dziewczyny urządzały lesbijki zarówno strażniczki, jak i niemieckie więźniarki kryminalne
– dodał dziennikarz.
„Próba walki z prawdą historyczną”
Słowa Gmyza nie spodobały się niemieckiej deputowanej z partii Zielonych. O złożeniu pozwu Ulle Schwaus poinformowała w mediach społecznościowych. Jak sama zaznaczyła, chodzi o słowa polskiego korespondenta, że „wielu homoseksualistów w obozach koncentracyjnych z było wyjątkowymi zwyrodnialcami i gwałcicielami”.
Muszę przyznać, ze jestem troszeczkę zdumiony, ponieważ pani Ulle Schwaus nigdy sprawami polskimi się nie zajmowała, po polsku nie mówi, nie obserwuje mnie na Twitterze. Któraś z osób mówiących po polsku musiała na mnie donieść w tej sprawie, a więc wystąpić w roli konfidenta
– komentował Gmyz w rozmowie z portalem dorzeczy.pl.
Dziennikarz podkreślił, że jego tweet został zacytowany w sposób skrajnie niedokładny.
Próba wytoczenia mi takiego procesu jest próbą walki z prawdą historyczną
– stwierdził.
kpc/Twitter/dorzeczy.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/505475-niemiecka-deputowana-pozywa-cezarego-gmyza-co-napisal