Czym są media społecznościowe? Czy zwiększają wzajemne zrozumienie? Czy powstający tam strumień informacji przybliża nas do prawdy, czy jest to element manipulacji?
Tych pytań dotyczy najnowszy spot Donalda Trumpa.
Jeden z internautów sympatyzujących z Trumpem nieco ekscentryczny Scott Ford, (sam otwarty homoseksualista) skomentował poniższy spot słowami:
To jest straszne.
Media społecznościowe to forma terroryzmu.
W jednym poście, w jednym tweecie, w jednym „podaniu dalej” - twoje dobre imię może zostać zniszczone.
Jak doszliśmy do tego punktu?
Ale ten spot jest także o potężnych mediach lewicowo-liberalnych, które stosują wobec Donalda Trumpa identyczne sztuczki, jak niektóre nasze rodzime koncerny medialne wobec Andrzeja Dudy.
Tytuł spotu to „Kolejny dzień w Ameryce”.
Kierowca Ubera wiezie panią do domu:
Kobieta włącza telewizor, podgrzewa kolację:
Nagle, coś ją niepokoi:
Nagrywa:
Widzi białego mężczyznę z czapką MAGA (Make America Great Again - hasło Dondalda Trumpa), który goni samochód, którym przed chwilą przyjechała i krzyczy „jedź, jedź!”:
Uznaje to za rasistowski atak sympatyka Trumpa na czarnoskórego kierowcę. Wrzuca na granie do internetu z alarmującym komentarzem o trumpowym sąsiedzie, który ściga czarnego kierowcę na jej osiedlu:
Rzecz rozchodzi się po sieci, sypią się komentarze, w tym „to wszystko wina Trumpa!”:
Temat podejmują liberalne media. Wydźwięk jednoznaczny, wydarzenie staje się dowodem na nazizm i faszyzm, nikt niczego nie sprawdza:
A jak było naprawdę?
Samochód Ubera chwilę po wysadzeniu pasażerki utknął na śliskim kawałku drogi:
Mieszkający niedaleko zwolennik Trumpa słyszy wycie samochodu i postanawia pomóc:
Po wypchnięciu pojazdu biegnie za nim i krzyczy, by kierowca jechał, bo jak się zatrzyma, to znowu utknie:
Bo - dowodzi narrator - hasło „Make America Grat Again” oznacza czynienie Ameryki każdego dnia lepszym miejscem niż była dnia poprzedniego.
Spot nawiązuje do kontekstu znanego amerykańskim widzom - zaszczucia uczniów szkoły katolickiej w czapkach MAGA, których przez wyrwanie kilku sekund nagrania z kontekstu przerobiono na białych rasistów rzekomo prześladujących starego Indianina. Wszystko okazało się z czasem na odwrót, ale chłopakom połamano życie. Dziś walczą o odszkodowania.
Warto zobaczyć całość SPOTU TRUMPA:
I pytanie: czy polski obieg medialny, sposób organizowania nagonek na środowiska konserwatywne, te rządzące i te pozarządowe, nie jest aby podobny?
Czy u nas nie przerywa się w pół zdania gościom, by oskarżyć ich o pogardę wobec osób homoseksualnych?
Czy nie feruje się wyroków o pleniącym się faszyzmie na podstawie inscenizowanych „urodzin Hitlera”?
Nie stawia się radykalnych tez na podstawie kilkusekundowych nagrań?
Czy to nie jest forma terroryzmu?
Tak, ten spot jest trochę także o Polsce 2020.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/505465-poruszajacy-spot-trumpa-zobaczcie-to-tez-nas-dotyczy