Pan redaktor Stanisław Karnacewicz kochał to, co robił i kochał Kościół, o którym pisał. Będzie nam go bardzo brakowało - podkreślił sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Artur Miziński, wspominając zmarłego w sobotę w Pułtusku dziennikarza PAP.
Informację o śmierci Stanisława Karnacewicza przekazała w sobotę wieczorem rodzina zmarłego. Dziennikarz PAP miał 70 lat. Zmarł w sobotę w swoim domu w Pułtusku, skąd przez prawie 30 lat dojeżdżał do centrali agencji w Warszawie, by relacjonować życie Kościoła i sprawy wiernych innych wyznań.
Wspominając dziennikarza, sekretarz generalny KEP zaznaczył, że Stanisław Karnacewicz „był zawsze tam, gdzie działy się rzeczy najważniejsze dla Kościoła w Polsce” i „trudno uwierzyć, że go zabraknie”.
Był bardzo aktywnym dziennikarzem
Pamiętam go doskonale z aktywnej obecności na konferencjach prasowych w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. Trudno przypomnieć sobie konferencję prasową bez jego udziału
— napisał bp Miziński w komunikacie opublikowanym w niedzielę na stronie KEP. Dodał, że dziennikarz „przychodził jako jeden z pierwszych, zawsze życzliwy, uśmiechnięty, pogodny, otwarty”.
Bp Miziński zwrócił uwagę, że „to, że z PAP wychodziły rzetelne informacje o tym, czym żyją ludzie wiary, to w dużej mierze zasługa red. Karnacewicza”. Przypomniał też, że przez prawie 30 lat pracy w PAP Stanisław Karnacewicz „zyskał umiejętności i doświadczenie, które pozwalały mu szybko i profesjonalnie przekazywać informacje”. „Doceniono to m.in. poprzez uhonorowanie go nagrodą specjalną Ślad w 2016 roku czy też złotą odznaką PAP dla najbardziej zasłużonych pracowników” – czytamy w komunikacie.
Jeszcze za życia stał się legendą
Jak stwierdził sekretarz KEP, można powiedzieć, że już za życia Stanisław Karnacewicz „był legendą i wzorem dla kolejnych pokoleń dziennikarzy zajmujących się tematyką kościelną”.
Bardzo cenne dla Kościoła było, że to on relacjonował wydarzenia z jego życia
— zapewnił.
Bp Miziński przypomniał także, że Stanisław Karnacewicz „był znanym i cenionym dziennikarzem zarówno przez księży biskupów, z którymi często przeprowadzał wywiady, jak i w środowisku dziennikarskim”.
Potrafił zbudować zaufanie do siebie
Potrafił zbudować zaufanie do siebie, szczególnie przez to, że pisał rzetelnie. Udzielałem mu wywiadów i mogłem być pewny, że słowa nie zostaną zmienione czy zniekształcone, dlatego nie potrzebowałem autoryzować wypowiedzi
— wyjaśnił. Wspomniał, że Stanisław Karnacewicz „mówił, że relacjonowanie wydarzeń z życia Kościoła jest dla niego nie tylko pracą, ale też misją”.
Kochał to, co robił i kochał Kościół, o którym pisał. Będzie nam go bardzo brakowało
— podkreślił.
Stanisław Karnacewicz urodził się 2 czerwca 1950 r. w Koniowcach koło Grodna. W 1956 r. wraz z rodzicami przyjechał jako repatriant na Ziemię Lubuską. Był absolwentem filozofii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Przez 10 lat pracował w „Tygodniku Polskim”, a po jego upadku przez rok pracował jako sprzedawca w jednym z warszawskich sklepów.
Obsługiwał dla PAP papieskie pielgrzymki
Pracę w PAP rozpoczął w 1991 r. To on pisał depesze i komentarze o odnowieniu stosunków dyplomatycznych z Watykanem, przyjmowaniu konkordatu, znał wszystkich najważniejszych hierarchów Kościoła w Polsce. Obsługiwał dla PAP wszystkie odbywające się w tym czasie pielgrzymki do Polski Jana Pawła II i Benedykta XVI oraz Światowe Dni Młodzieży z udziałem papieża Franciszka. Relacjonował z Watykanu uroczystości pogrzebowe Jana Pawła II, a także ceremonię Jego beatyfikacji i kanonizacji.
Prymas Józef Glemp udzielił mu kilkunastu wywiadów oraz kilkudziesięciu komentarzy na różne tematy, które ukazały się w marcu 2013 r. w jego książce pt. „Glemp - Pod okiem Opatrzności” (wydawnictwo Press Club Polska). Sam przyznawał, że prymas mówił do niego per Stasiu.
Jak wspominał, najważniejszymi dla niego wydarzeniami, które relacjonował, była pielgrzymka Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski w 1991 r. oraz uroczystości pogrzebowe Papieża Polaka w 2005 r.
11 października 2018 r. na 100-lecie PAP otrzymał złotą odznakę „Zasłużony Dziennikarz PAP” m.in. za to, że „dostarcza rzetelnych informacji o tym, czym żyją ludzie wiary”. Od tej pory nie znikała z klapy jego marynarki.
Odznaczony medalem „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej”
Wcześniej - w 2015 r. - został odznaczony przez kardynała Kazimierza Nycza medalem „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej”. Otrzymał też statuetkę św. Faustyny - nagrodę Ubi Caritas. W 2016 r. otrzymał specjalną nagrodę z okazji 15-lecia nagrody „Ślad” imienia bp. Chrapka.
Pozostawił dwie córki i dwoje wnucząt. Żona Urszula zmarła w lutym 2018 r.
Ostatni, przesłany w sobotę rano tekst Stanisława Karnacewicza, PAP opublikowała w serwisie o 7.40. Była to zapowiedź odbywającej się za tydzień 39. Pielgrzymki Apostolstwa Trzeźwości na Jasną Górę.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/504641-zmarl-red-s-karnacewicz-kochal-kosciol-o-ktorym-pisal