Przetrwajmy ten kryzys razem. Razem pilnujmy Polski. Wielki apel o skromną pomoc od naszych Czytelników

Szanowni Państwo!

Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie mógł przypuszczać, jak ważny będzie to dla nas rok. Wiele planów trzeba było odłożyć na później. Nasze życie w krótką chwilę zmieniło się nie do poznania. Drżymy o zdrowie własne i naszych bliskich, zwłaszcza rodziców, dziadków. Każdy z nas zmaga się z niepewnością, jak będziemy funkcjonować za kilka miesięcy, jakie będą skutki zarazy, która przemeblowała naszą codzienność i przewartościowała nasz świat.

Zmienia się również rynek mediów. A najmocniej – tych drukowanych. Jednym ze skutków rozprzestrzeniania się koronawirusa jest spadek sprzedaży gazet. Niektóre już po kilkunastu dniach epidemii ogłaszają upadek. Pozostałe walczą o przeżycie.

I my walczymy. Dla Państwa i dzięki Państwu.

Walczymy od dekady, gdy powstał portal wPolityce.pl. Po dwóch latach zaczęliśmy wydawać tygodnik „Sieci”, później powstawały kolejne projekty.

Wielu wróżyło im szybkie upadki, życzyło źle, podkładało nogi. Najmocniej dostawało się tygodnikowi. Nasi wrogowie szydzili o „gazecie rybackiej”, a było to jedno z najdelikatniejszych określeń. W erze hejtu spotykają nas najgorsze obelgi, kolportowane są na nasz temat fake newsy.

Ale nawet najbrutalniejszymi metodami nas nie złamią. Wytrzymaliśmy trudny czas, gdy portal tworzyło pięć osób gnieżdżących się w jednym skromnym pokoju pawilonu na warszawskich Bielanach. I ciężko pracowaliśmy. To największy kapitał, jaki możemy Państwu dać – nasze zaangażowanie, wytrwałość i niezmienną gotowość obrony Polski.

Gdy ukuliśmy hasło „Pilnuj Polski”, niektórzy drwili. Inni się pod nie podpinali – cieszyliśmy się z tego, że ktoś choćby w ten sposób nas docenia i dołącza do fundamentalnego dzieła.

Plotki o Bizancjum, jakim rzekomo mielibyśmy być, są szybko weryfikowane przez odwiedzających telewizję wPolsce.pl naszych Gości, z którymi na co dzień często toczymy spory. Z pewnym zdziwieniem stwierdzają oni, jak sympatyczna atmosfera panuje w naszej redakcji i jak skromnie funkcjonujemy. Ci, którzy znają nas lepiej, wiedzą, że nie jeździmy wypasionymi samochodami, nie mieszkamy w pałacach, nasi dziennikarze nie zarabiają fortun.

Ten czas to dla nas wytężony wysiłek, by utrzymać nasze projekty.

Ale nie uda nam się to tylko własnymi siłami, bez Państwa wsparcia.

Co można zrobić, o co Państwa pokornie prosimy? Wystarczy naprawdę niewiele. Po pierwsze: po prostu z nami być, czytać portal wPolityce.pl, oglądać telewizję wPolsce.pl. Dostarczamy Państwu rzetelnej informacji, jesteśmy poważnym źródłem wiedzy o Polsce i o świecie. Stawiamy najważniejsze pytania i wnikliwie szukamy na nie odpowiedzi.

Po drugie, wyjątkowo mocno w czasie pandemii prosimy, by – jak mawia Dariusz Szpakowski – poszli Państwo w sukurs tygodnikowi „Sieci”. Z ekonomicznego punktu widzenia jest on kluczowy dla naszego wydawnictwa i wszystkich naszych projektów, a w okresie epidemii – jak na całym rynku drukowanym – nie sposób nie zanotować tu strat.

Dlatego przygotowaliśmy dla Państwa specjalną ofertę prenumeraty elektronicznego wydania pisma.

Za niespełna 10 złotych otrzymają Państwo cztery kolejne wydania tygodnika „Sieci”, dwa wydania miesięcznika „wSieci Historii”, newsletter portalu wPolityce.pl i specjalne e-wydanie „Sieci”.

To nie tylko wygodna forma spędzania czasu z naszym tygodnikiem, ale wyjątkowo atrakcyjna finansowo. Dostępna bez wychodzenia z domu. Proces zakupu prenumeraty jest bardzo szybki, prosty i bezpieczny.

Gorąco zachęcam, by z tego skorzystać. I serdecznie dziękuję tym, którzy już to zrobili.

Na koniec pozwolę sobie zaapelować, by sięgnęli Państwo pamięcią do roku 2010, gdy rynek mediów w Polsce w każdym segmencie był niemal całkowicie zabetonowany i zamknięty dla dziennikarzy i odbiorców o konserwatywnych poglądach. Nie godziliśmy się na tę liberalno-lewicową dominację i postanowiliśmy ją skruszyć. W dużej mierze, dzięki ciężkiej pracy, to się udało. Dziś portal wPolityce.pl i tygodnik „Sieci” są jednymi z najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce. Ale być może jeszcze trudniejszym zadaniem jest utrzymać to, co zostało osiągnięte.

Bądźcie Państwo z nami i, jeśli możecie, zdobądźcie się na ten niewielki gest wsparcia. Przetrwajmy ten kryzys razem.