Nie wiedzieć czemu niektórzy dziennikarze prą do tego, by posłowie narażali swoje zdrowie, a także ryzykowali rozprzestrzenianie się epidemii i pracowali w zwykłym trybie, przebywając w kilkaset osób na sali plenarnej. Szczególnie zależy na tym Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej, której nie udała się misja zaszachowania w tej sprawie wicemarszałka z Prawa i Sprawiedliwości.
Ryszard Terlecki tłumaczył dziennikarzom ostatnie decyzje Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów:
Po to, żeby podjąć taką decyzję, że zmienimy regulamin w sposób, który nie jest przewidziany w Regulaminie Sejmu, musieliśmy mieć zgodę wszystkich, konsensus. To się okazało niemożliwe, ponieważ Platforma i Konfederacja ten pomysł wywróciły. No i trudno.
Reporterka TVN24 chciała przyprzeć marszałka do muru:
Ale Bundestag obradował normalnie.
Lecz ten bez chwili zastanowienia zripostował:
Ale my nie jesteśmy, proszę pani, w Bundestagu, tylko w polskim parlamencie.
Kolenda-Zaleska wciąż jednak wodzi palcem po mapie i na Twitterze szuka ratunku dla swojej straceńczej misji:
Parlament Chorwacji tez obradował normalnie mimo koronawirusa i trzęsienia ziemi.
Krótkie posiedzenie, które będzie dotyczyło zmian w Regulaminie Sejmu rozpocznie się jutro o 14:00. Posłowie będą pracowali w kilku salach. Piątkowe obrady poświęcone „tarczy antykryzysowej” maja odbyć się w trybie mieszanym – część posłów będzie w nich uczestniczyć zdalnie, za pośrednictwem internetu.
mp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/492855-kolendzie-zaleskiej-marzy-sie-bundestag-wideo