Latkowski zapowiada cykl filmów o pedofilii wśród elit: "Te materiały są mocne, muszą ujrzeć światło dzienne. I ujrzą"

Sylwester Latkowski, reżyser filmu prezentującego pedofilię wśród elit „Nic się nie stało” (premiera w TVP w styczniu 2020 roku) udzielił wywiadu portalowi Wirtualnemedia.pl. Reżyser nie ukrywał, że ma materiał na kolejne filmy.

CZYTAJ TAKŻE: TVP przygotowuje film o pedofilii wśród elit. Jacek Kurski: „Wstrząsający. Będzie dym”. Za projekt odpowiada Sylwester Latkowski

Latkowski: Filmu „Nic się nie stało” nie reżyseruje TVP, tylko ja. Mam jedną twarz. Prezes Kurski przystał na moje warunki

Zupełnie nie obawiam się tego, że telewizja mogłaby poddać go cenzurze. Nie wiem natomiast, jak zareagują środowiska sportretowane w moim dokumencie

— powiedział Latkowski. Reżyser nie chce zdradzić, którzy konkretnie reprezentanci elit zostaną przedstawieni w filmie.

To dotyczy elit, nie chcę mówić więcej, bo chciałbym mieć spokojne święta

— zaznaczył.

Sylwester Latkowski zdradził natomiast, że ma materiały na cykl filmów nt. pedofilii wśród elit. Nie jest jeszcze pewne, czy pokaże je TVP. Jeśli jednak Telewizja Polska nie pokaże tych filmów, to Sylwester Latkowski deklaruje, że udostępni je w sieci.

Wyraźnie jednak trzeba podkreślić, że to pierwszy z cyklu filmów poświęconych temu tematowi. Moje śledztwo było kilkuwątkowe. Film, który pokaż telewizja, to zamknięta całość, ale dotyczy tylko jednego z jego wątków. Powiedziałem prezesowi Kurskiemu, że mam materiały na kolejne filmy. Nie wiem, jak telewizja się do tego ustosunkuje. Być może będą zamawiane kolejne dokumenty, a może tylko cykl reportaży, będących pokłosiem filmu. Wszystko zależy od zamawiającego, a dokładniej: decyzję podejmuje prezes Jacek kurski. Ma zapaść jeszcze w tym miesiącu. Wyraźnie jednak podkreślam, że jeśli TVP nie będzie chciała kolejnych filmów, skończę je sam i umieszczę w sieci. Te materiały są mocne, muszą ujrzeć światło dzienne. I ujrzą

— mówił.

Larkowski zdradził, że istnieje system krycia pedofilów należących do elit.

Jest też system „krycia” osób wpływowych przez środowisko. Ludzie sławni, znani są bezkarni, natomiast ściga się tylko maluczkich

— podkreślił.

tkwl/wirtualnemedia.pl