Wydaje mi się, że ten „Hamlet” dość mocno odziera nas z kłamstwa i gry, której ulegamy nieustannie w naszym życiu
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ewa Millies-Lacroix, dyrektor Agencji Kreacji Teatru Telewizji Polskiej, o premierze „Hamleta” w TVP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dojrzały książę Danii. Telewizyjny „Hamlet”
Dla Teatru Telewizji – tak jak dla każdego teatru – to wyjątkowe święto móc mierzyć się z największą i pewnie najtrudniejszą sztuką Williama Szekspira, tą która zawsze i nieodłącznie kojarzy się nam z teatrem, a co za tym idzie, z jego kondycją, z tym o czym teatr chce powiedzieć widzowi w danym dniu o świecie, o Panu Bogu, o naszych relacjach z bliskimi, o tajemnicy naszego życia, o tajemnicy śmierci
— mówi Ewa Millies-Lacroix.
Reżyser Michał Kotański wybrał do tej inscenizacji aktora Teatru Narodowego, nagrodzonego w tym roku na Festiwalu Dwa Teatry w Sopocie, wyjątkowo dojrzałego – Przemysława Stippę. Tym samym trochę przesunął wiek Hamleta, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. To nie jest niedojrzały Hamlet, to jest Hamlet dojrzały. Towarzyszą mu aktorzy, którzy w ciągu swojej kariery byli jakoś związani z tym utworem – jak choćby Michał Czernecki grający Laertesa – aktor, który w poprzedniej telewizyjnej realizacji Łukasza Barczyka grał Hamleta. Konwencje aktorów, którzy spotykają się w Hamlecie – od Stramowskiego, który gra Fortynbras do Englerta, który gra Ducha Ojca, to są bardzo różne konwencje aktorskie. W Hamlecie spotyka się też Olbrychski z Zawadzką, pewnie pierwszy raz od czasów „Pana Wołodyjowskiego”. I tego typu smaków z kultury polskiej, takich wręcz teatrologicznych zagadek, jest więcej
— zaznacza.
To Hamlet dość brutalny, dość okrutny w swojej wizji świata – tego co nas może spotkać, do czego nasz świat zmierza – taki Hamlet bez skóry, tzn. taki, który może nas bardzo dotknąć. Myślę, że jest to Hamlet przede wszystkim dla widza młodego np. z pokolenia Y. I nie dlatego, że trwa tylko 110 minut, ale przede wszystkim dlatego, że opowiada filmowo-telewizyjnym językiem, w sposób bardzo współczesny, taki do jakiego przyzwyczajony jest widz tej generacji oglądający seriale. Takie seriale o brutalności władzy, walki o władzę, ale też dość brutalnie rozprawiające się z naszym światem.
— podkreśla dyrektor Agencji Kreacji Teatru Telewizji Polskiej.
Wydaje mi się, że ten „Hamlet” dość mocno odziera nas z kłamstwa i gry, której ulegamy nieustannie w naszym życiu. To po prostu szczery „Hamlet” mówiący bardzo prawdziwie o tym jak jesteśmy zostawieni sami sobie z naszymi uczuciami i naszym poczuciem godności, z tym co możemy w życiu osiągnąć i z naszą przegraną. Samotność człowieka jest odwiecznym tematem sztuki, o tym jest też nasz „Hamlet”.
— dodaje.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/470475-tylko-u-nas-ewa-millies-lacroix-o-premierze-hamleta-w-tvp