Redakcyjni koledzy i koleżanki o sercu po lewej stronie ukradkiem wycierali łzy wzruszenia, wpatrując się w telewizor. Kto uwierzyłby dwa lata temu, że Biedroń, Zandberg i Czarzasty ogłoszą wspólny start lewicowej koalicji?
— pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Krzysztof Pacewicz, syn Piotra.
Jednoznacznych afiliacji i hurraoptymizmu jest więcej.
Pierwszych rzetelnych sondaży można spodziewać się pod koniec przyszłego tygodnia, ale na podstawie poprzednich można domniemywać, że poparcie dla lewicowej koalicji może wynieść ok. 10-12 proc. Lewica ma więc szansę na 40-50 miejsc w Sejmie. Przy bardzo dobrych wiatrach i udanej kampanii może uda się zbliżyć do 15 proc., a wtedy realne jest odebranie władzy PiS, o ile oczywiście pozostałe siły demokratyczne osiągną przyzwoite wyniki
— zaciera ręce autor.
Na tym nie koniec „błyskotliwych” myśli syna znanego dziennikarza.
Lewica może być jak dobrze zbilansowany koktajl - o ile każda z sił odda innym to, co ma najlepsze, a schowa to, co ma najgorsze
— ekscytuje się Krzysztof Pacewicz.
A tak gwoli przypomnienia mała próbka z dorobku autora:
Eksterminacja osób w wieku 13-19 lat? Syn Pacewicza żąda holocaustu dla konserwatywnej młodzieży
gah/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/455771-lewicowa-koalicja-publicysta-gw-koledzy-wycierali-lzy