„Gazeta Wyborcza” powołała do życia nową fundację. Dzięki niej mają powstawać ważne materiały dziennikarskie. Ma ona także dbać o to, by nie zniknęło prawdziwe rzetelne dziennikarstwo. Tak, to sformułowania, które znaleźć można w tak mocno zaangażowanym politycznie dzienniku…

Fundacja Gazety Wyborczej została powołana do życia pod koniec 2018 r., po to, by wspierać misję „Gazety Wyborczej” w obronie niezależności mediów jako fundamentu demokracji.

Fundacja będzie prowadzić też akcje społeczne i edukacyjne na temat praworządności, edukacji i ekologii, a także szkolić dziennikarzy w zakresie tworzenia rzetelnego przekazu medialnego

—wyjaśniała serwisowi wirtualnemedia.pl Agata Staniszewska z biura prasowego Agory.

Aby miała środki na funkcjonowanie zorganizowano licytacje pamiątek i różnych atrakcji.

Licytowaliście m.in. spacer z Adamem Wajrakiem po Puszczy Białowieskiej, zwiedzanie redakcji „Gazety Wyborczej” z Romanem Imielskim

—informuje „Gazeta Wyborcza” i deklaruje, że każda złotówkę przeznaczy na wspieranie wolnych mediów.

Kto by pomyślał, że dziennikarze tej gazety są zniewoleni i nie mogą pisać tego co chcą. Histeria jednak jest duża. W „GW” czytamy:

Misja społeczna Fundacji „Gazety Wyborczej” łączy się bezpośrednio z naszym drugim celem - dbaniem o niezależne i wysokojakościowe dziennikarstwo w Polsce. W czasach, gdy dezinformacja i fake newsy są w stanie zmieniać wyniki wyborów nawet w supermocarstwach, wiarygodnych mediów potrzebujemy bardziej niż kiedykolwiek. W swoich działaniach będziemy promować i wspierać dziennikarstwo śledcze oraz reportaże, które ze względu na koszty są obecnie wyjątkowo trudne do utrzymania przez same redakcje.

Czytamy także, że fundacja liczy na stałe finansowe wsparcie czytelników „GW” i wszystkich, którym zależy na rzetelnym dziennikarstwie.

Trzeba przyznać, że to ciekawa koncepcja. „Gazeta Wyborcza” jako wzorzec dziennikarskiej rzetelności.

ann/”Gazeta Wyborcza”