Dwie publikacje , które jednocześnie uderzyły w Trybunał Konstytucyjny to dopiero przygrywka do większej ofensywy, która ma podważyć wiarygodność tej instytucji. Czy to zemsta sojuszników „kasty” sędziowskiej, która została zmiażdżona niedawnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które potwierdziło legalność działań Krajowej Rady Sądownictwa? Wiele na to wskazuje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:UJAWNIAMY. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów ustawy o KRS nieważne? Obnażamy manipulację Bodnara i RMF!
Pierwszym uderzeniem był materiał w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, który zaatakował Trybunał Konstytucyjny sugerując, iż uzasadnienie do wyroku w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa udostępnione na stronie internetowej Trybunału, jest „niekompletne”, pełne „błędów” i nie zawiera „zdania odrębnego”. Trybunał słusznie podnosił, że takiego „zdania” nigdy nie było i wezwał „DGP” do sprostowania. Redakcja odmówiła.
Artykuł zawiera nieprawdziwe informacje, ponieważ do wyroku (…) nie zgłaszano zdań odrębnych. Jeżeli orzeczenie zapada większością głosów, a żaden sędzia nie decyduje się na złożenie zdania odrębnego, orzeczenie podpisuje cały skład orzekający, bez dodatkowych adnotacji/ Sugerowani. że dokument jest niekompletny jest manipulacją i celowym wprowadzeniem czytelnika w błąd
– czytamy w sprostowani przesłanym do DGP, które jest jednocześnie lekcją dla autorki tekstu, która nie zadała sobie trudu, by kwestie związane ze „zdaniem odrębnym” sprawdzić i pogłębić.
Jeszcze bardziej kompromitującą „kulą w płot” była z kolei publikacja w „Gazecie Wyborczej”, która wprost zarzuciła sędziemu TK Wojciechowi Sychowi, iż ten „złamał” prawo. O co chodzi? Niejaki red. Piotr Życiński przekonywał więc, że sędzia Sych zasiadał w jedNej z gnieźnieńskich spółek komunalnych, będąc jednocześnie sędzią Sądu w Poznaniu. Kłopot polegał jednak na tym,że sędzia Sych owszem, zasiadał we władzach spółki. ale za zgodą ówczesnego prezesa sądu i nie łamał prawa. Co ciekawe, kiedy pozwolenie prezesa wygasło, sędzia w czerwcu 2002 r. zrezygnował z pełnionej funkcji. Tej zmiany nie zarejestrowano jednak w Krajowym Rejestrze Sądowym i sędzia Sych figurował w nim do 2004 r. mimo, że ze spółką ową nie miał już nic wspólnego.
Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych ataków na Trybunał Konstytucyjny? Zapewne tak. Im bliżej opinii rzecznika generalnego w sprawie postępowania przed TSUE w kontekście pytań prejudycjalnych sędziów SN, tym więcej będzie prób dyskredytacji Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. To właśnie TK zamknęło dyskusję w sprawie KRS. Sojusznicy „kasty” sędziowskiej nie mogę się z tym pogodzić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/448607-wscieklosc-kasty-sedziowskiej-na-trybunal-konstytucyjny