Eryk Mistewicz, laureat polskiego Pulitzera, niegdyś dziennikarz, potem polityczny marketingowiec, od kilku lat jest prezesem Instytutu Nowych Mediów wydającego m.in. ciekawy miesięcznik opinii „Wszystko Co Najważniejsze”, którego redaktorem naczelnym jest prof. Michał Kleiber. W ten weekend w całej Francji i oczywiście w jęz.francuskim pojawia się wspólna gazeta o Polsce, realizowana przez Wszystko Co Najważniejsze wspólnie z dziennikiem L’Opinion i Polską Fundacją Narodową. Czy wydawnictwo to, i inne działania, praca z liderami opinii, zmienić mogą obraz Polski we Francji? O tym nasz wywiad.
wPolityce.pl: Francja nas nienawidzi? Co chwilę prezydent Macron nas obsztorcowuje, poucza niczym uczniaków, próbuje przywoływać do szeregu. To nie jest miłe.
ERYK MISTEWICZ: Toczy się kampania wyborcza, która jest swoistą grą o wszystko, o trwałość tego, co konstytuowało Europę, albo raczej co dziś konstytuuje Europę, bowiem odeszliśmy daleko od idei Schumana i Ojców Założycieli. Zanegowano chrześcijańskie korzenie Europy, odideologizowano uznając, że Unia to jedynie projekt współpracy ekonomicznej, przemysłowej, a następnie od kilkunastu lat próbuje się tak odartą z wartości i tożsamości strukturę zideologizować, ale na modłę już nową, liberalną, lewicową.
Gdy rozpoczynała się kampania europejska, we Francji wskazano wrogów. Wrogów, aby opowiedzieć scenę, wzmocnić swój przekaz, zmobilizować zwolenników. Wrogami obwołano Stany Zjednoczone, Turcję, Węgry i Polskę. Administracja Trumpa szybko poradziła sobie z atakiem Francuzów i Stany Zjednoczone przestały być atakowane. Węgry podpisały duży, znaczący kontrakt militarny, znaczący kontrakt na dostawę francuskiego sprzętu wojskowego - i także przestały być atakowane. Szybko zdano też sobie sprawę, że atakowanie Turcji może ją rozjuszyć, a kraj ten stanowi gwarancję bariery migracyjnej. Została Polska. Relacje obniżane i osłabiane w ostatnich latach coraz bardziej, naturalne więc dla części francuskiego establishmentu pole do diabolizacji i ataku.
I tak oto jedynka na liście do Parlamentu Europejskiego z partii Emmanuela Macrona wyzywa Polaków od homofobów i piętnuje polski obskurantyzm. Pan sugeruje, że jest na to przyzwolenie?
Smutne to, także rosnąca skala ataków na Polaków i Polskę. Skala ataków rośnie także dlatego, że przyjaciół Polski jest niestety we Francji równie wielu jak naszych zadeklarowanych wrogów. Nienawidzą nas za różnego rodzaju szkody, jakie odniosły ich rodziny w różnych okresach historii, głównie jednak po 1968 r. Jeśli dziś czytam we francuskich gazetach teksty o współczesnej Polsce i są one podpisane polskimi, polskobrzmiącymi nazwiskami, najczęściej przeczytam o tym, jacy Polacy są bezsensowni, obskuranccy, homofobiczni, antysemiccy, wreszcie słabo wykształceni, wykorzystujący bez pardonu unijne fundusze, zapominający o solidarności z innymi, zaściankowi, brudni, źli. Żal, że takie teksty piszą ludzie o polskich nazwiskach, którzy przecież niedawno wyjechali z Polski, niektórzy jeszcze kilka lat temu, przed rządami PiS, zajmowali ważne stanowiska w polskiej dyplomacji. To naprawdę smutne.
Czy możemy cokolwiek wobec tego wyzwania zrobić?
Oczywiście! I robimy. Jest Tomasz Młynarski, ambasador Polski w Paryżu, jest małżeństwo Anna i Piotr Biłos. Anna Biłos kieruje Instytutem Polskim w Paryżu, to coraz silniej oddziałujący na Francję, nie tylko na Paryż ośrodek; jej mąż jest profesorem na INALCO, niegdyś szkoły dyplomacji i języków, istotnego miejsca na mapie Paryża. Jest coraz sprawniej radząca sobie, wkurzona na lata atakowania Polski, Polonia. Szczególnie aktywna ostatnio ta związana z parafią polską przy Placu Concorde, tworząca własne media.
Jest wreszcie cała struktura budowana przez nas przez kilka ostatnich lat pod realizacje w mediach i w pracy z francuskimi liderami opinii - intelektualistami, filozofami, pisarzami, politykami - czyli paryski oddział Instytutu Nowych Mediów kierowany przez Jean-Paula Oury’ego. Mamy biuro niedaleko Łuku Triumfalnego, coraz więcej osób pracuje w Instytucie Nowych Mediów w Paryżu, tu powstaje duża część „Wszystko Co Najważniejsze”, tutaj też powstaje coraz więcej realizacji dobrych dla Polski. Dobry punkt wypadowy do pracy z francuskimi elitami.
Najnowszy wasz projekt - w języku francuskim, o Polsce - wychodzi w tych dniach we Francji. Jesteście w każdym kiosku, w całej Francji? Aż trudno uwierzyć, przecież to przedsięwzięcie o ogromnej skali.
A jednak udało się! Po raz kolejny już wraz z wpływowym dziennikiem francuskim „L’Opinion”, tytułem liberalnym, proeuropejskim, probiznesowym, o bardzo dużym wpływie na francuskich liderów opinii, którego jesteśmy partnerem w Polsce tak jak The Wall Street Journal jest partnerem na Stany Zjednoczone, opowiadamy Polskę Francuzom.
Wcześniej zrealizowaliśmy już taki projekt w ubiegłym roku, na 11 listopada. Teraz wychodzimy w weekend 3 maja. I rzeczywiście jesteśmy w każdym kiosku, w całej Francji. Opowiadamy, dlaczego jesteśmy tacy jak jesteśmy. Ale nie tłumaczymy się. Mówimy o naszej historii, o doświadczeniach zaborów, o umiłowaniu wolności wręcz do szaleństwa, dlaczego ona jest tak dla nas ważna. O pierwszej w Europie konstytucji, konstytucji 3 maja.
O tym, czym dla nas jest Solidarność i dlaczego tak ważna jest dla nas demokracja i Europa. Europa, w której byliśmy od zawsze i nigdzie się z Europy nie wybieramy. O polskich romantykach i pozytywistach, ale też o niesłychanym sukcesie gospodarczym ostatnich lat. Przecież Francuzi nam Morawieckiego, załatania dziury VATowskiej, programów rozwojowych, niskiego bezrobocia, szybkorosnących wskaźników gospodarczych, zwyczajnie zazdroszczą.
Kto pisze w wydaniu „Wszystko Co Najważniejsze” i „L’Opinion”?
Nikt inny nie mógłby zacząć tego wydania lepiej i skuteczniej w dotarciu do francuskich elit politycznych, dyplomacji, ludzi gospodarki, niż premier Mateusz Morawiecki. Premier pisze o tym, przed jakimi wyzwaniami stoi dziś Europa, jak je rozumiemy, na co zwracamy uwagę. Tekst ten publikujemy także w najnowszym „Wszystko Co Najważniejsze” w Polsce, jesteśmy w każdym EMPIKu. Ale także piszą prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Wojciech Roszkowski, prof. Michał Kleiber, prof. Aleksander Surdej, prof. Cyrille Bret, Tomasz Młynarski, Konrad Szymański, Jerzy Kwieciński, Jan Rokita, Marcin Krupa. Przekrojowe, dobrze zrobione, ciekawe dla Francuzów opowiedzenie o Polsce. O tym, co dla nas Polaków właśnie jest najważniejsze.
Jaki zasięg? Grupa docelowa? Wpływ?
Celujemy w najbardziej wpływowe osoby we Francji ze świata polityki, gospodarki, mediów, dyplomacji. To są właśnie czytelnicy L’Opinion, liberalnego, prorozwojowego, probiznesowego i proeuropejskiego tytułu. Ostatnio L’Opinion został uznany za dziennik mający najsilniejszy wpływ na francuskie elity w ostatnim roku. Widzimy to zresztą po reakcjach Francuzów na wcześniejsze nasze wydanie, zrealizowane 11 listopada 2018 r, wówczas też byliśmy w całej Francji, w każdym kiosku, ale też na biurkach najważniejszych osób we Francji: intelektualistów, polityków, samorządowców, ludzi biznesu.
Dostaliśmy sporo świetnych głosów, sporo dobrych kontaktów, część z nich wykorzystujemy organizując - także z Polską Fundacją Narodową, którą naprawdę należy pochwalić, to już jest zupełnie inna struktura i organizacja niż była rok temu - debatę francuskich i polskich intelektualistów w Paryżu. Aby nie zapeszyć, świetna okazja do spotkania francuskich przyjaciół Polski i rozmowy o tym, jak intelektualiści obu krajów mogą poprawić nasze relacje.
Łatwiej byłoby być może uznać, że nie warto się Francją przejmować, że jeśli nas nie lubią, to trudno. Jednak nie, tak nie można. Po pierwsze to Francja oddziałuje silnie na to, jaką będzie Europa. I będzie tak również po tych wyborach. Po drugie, Francja wciąż mentalnie kontroluje dużą część elit w krajach frankofońskich, szczególnie w coraz silniej rozwijającej się Afryce. Większość instytucji międzynarodowych, istotnych graczy, to wciąż Paryż. Wreszcie nie wierzę, że nie możemy przekuć tej sytuacji w relacjach z Francją i Francuzami w sukces. Po prostu nie możemy milczeć. Musimy opowiadać Polskę. Zapraszam do kiosków we Francji, powiedzmy o tym naszym znajomym we Francji!
rozm. mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/444976-nasz-wywiad-z-erykiem-mistewiczem-francuzi-nam-zazdroszcza