„Z niego wszyscy żartują, to byłoby mało oryginalne. Kiedyś na jakiejś prawicowej demonstracji pytałem: „Czy PiS da nam wolność?” - mówi Mikołaj „Jaok” Janusz w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” o tym czy zażartuje z Jarosława Kaczyńskiego.
Wiele osób dziwiło się, że Jaok zdecydował się na pracę w TVP. Wyjaśnia, że zrobił to bo po prostu chciał. Słyszał wiele razy, że to obciach.
Wiedziałem, że wiele osób tak zareaguje, ale ogromną przyjemność sprawia mi wywoływanie w ludziach świętego oburzenia, uwielbiam ich prowokować. Może to gówniarskie podejście nastolatka, który lubi wkurzać starszych
—wyjaśnia w rozmowie z Michałem Mazurkiem.
Dodał, że nie pracuje w TVP dla pieniędzy, bo w wielu miejscach zarabiał więcej. Chciał wrócić do pracy reportera. Właśnie to sprawia mu przyjemność i chciał to robić. Joak przyznał, że pracował wcześniej właśnie jako reporter w TTV.
(…) to miał być taki niegrzeczny TVN, ale szybko odszedłem, bo się okazało, że mam robić materiały pod tezę. Nawet sondę uliczną miałem zrobić tak, by potwierdzała założenie redakcji
—zaznaczył i dodał, że w telewizji publicznej ma wolną rękę.
Dziennikarz nie zgadza się z zarzutami, że jego poczucie humoru się upartyjniło i nie zadaje już tak odważnych i bezczelnych pytań jak wcześniej.
E tam, zadaję takie same pytania. Media publiczne były, są i będą, zawsze były i będą krytykowane. Dlaczego mam w nich nie pracować.
Nie broni na siłę TVP Info i Wiadomości TVP. Przyznaje, że jeśli są ostro krytykowane, to musi tam coś rzeczywiście być. Przypomniał też, że media publiczne zawsze były krytykowane.
W telewizji problemem jest wazeliniarstwo, kiedy ktoś, kto ma duże kompetencje, stara się za wszelką cenę robić to, czego oczekuje szef, i błędnie, nadgorliwie to interpretuje. Jeśli mały człowiek dostaje dużą władzę, to zawsze źle się to kończy, ale tak jest w każdej firmie, nie tylko w TVP
—stwierdził.
Joak przyznał też, że ma konserwatywne poglądy na rodzinę. Uważa, że związku dwóch homoseksualistów nie można nazywać małżeństwem, bo to demontuje naszą kulturę. Podkreśla też, że pary homoseksualne nie powinny mieć prawa do adopcji dzieci.
Nasza kultura, nasza cywilizacja oparta jest na chrześcijaństwie. I nie mówię teraz o tym, czy ktoś chodzi do kościoła czy nie. To katolicyzm, to Kościół jest fundamentem kultury polskiej, a nie buddyzm. Nie mam nic przeciwko buddystom, ale nasze wartości wyrosły z kultury chrześcijańskiej i stawianie obcych na równi z nią jest błędem
—mówi.
ann/”Dziennik Gazeta Prawna”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/441318-jaok-w-dpg-o-pracy-w-tvp-pracuje-tam-no-i-co-mi-zrobicie