Tygodnik „Polityka” jak tani brukowiec! Wylicza „majątek” prezesa PiS: „Pieniądze są dla Kaczyńskiego środkiem do zdobycia absolutnej władzy”

Tygodnik „Polityka” idzie w narracje tanich bulwarówek! Jej dziennikarze najpierw trąbili o rzekomym rozpadzie małżeństwa prezydenta Dudy, a teraz publikuje „sensacyjny” artykuł o majątku prezesa Jarosława Kaczyńskiego, pt. Nasz drogi prezes. Ile kosztuje Jarosław Kaczyński?”Sensacyjny tytuł i okładka tygodnika nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Dość napisać, że „Polityka” sama przyznaje, iż oszczędności prezesa PiS wynoszą…19 tys. złotych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Tylko w tygodniku „Sieci”! Jarosław Kaczyński o taśmach: To nie jest nawet kapiszon, tam nic nie ma. Wszystko jest zgodne z prawem

Na okładce tego niegdyś opiniotwórczego periodyku widzimy więc m.in. postać prezesa Kaczyńskiego w formie puzzli, a tuż przy nim pomnik Lecha Kaczyńskiego, rysunek przedstawiający kota, nieistniejące dwie wieże „Srebrnej praz klucz do domku na Żoliborzu. Już sama okładka kojarzy się jednoznacznie z brukowcem. A co z samym artykułem? To sprytna zbitka informacji z innych gazet, poszlak, plotek i manipulacji!

Żaden prezes partii nie ma takiej obsługi i komfortu w codziennych życiowych sprawach, jaką szefowi PiS zapewnia jego otoczenie. Ale też żadna partia nie opiera się wyłącznie na marce osobistej swojego szefa, który generuje dla środowiska spore przychody, wliczając budżetową subwencję i satelickie partyjne biznesy, odsłonięte nieco na taśmach Birgfellnera. W tych nagraniach prezes jawi się jako, również finansowy, patron swojego środowiska.

– czytamy w artykule „Polityki”.

CZYTAJ TAKŻE:Kapiszonowe sensacje, a Platforma i tak narobi krzyku: Kaczyński jest niczym boss i oligarcha. Wzywamy do ujawnienia jego majątku

Czy zapewnienie niezbędnej ochrony dla człowieka, który jest jedną z najważniejszych ludzi w państwie i który naruszył mafijne interesy grup przestępczych oraz obcych służb specjalnych, to jakaś szczególna fanaberia? Dla „Polityki” najwyraźniej tak, ale tygodnik idzie jeszcze dalej. Niezwykle skromnie żyjącego człowieka oskarża się o…miłość do pieniędzy, które mają mu rzekomo gwarantować zdobycie „władzy”.

Kaczyński w przywołanym już wywiadzie dla „Vivy!” skomentował swoją materialną abnegację starym przysłowiem: „mogę uczciwie powiedzieć, że pieniądze nie są warunkiem szczęścia”. Dziś można powiedzieć, że pieniądze – zarówno partyjne, jak i państwowe – są dla Jarosława Kaczyńskiego środkiem do zdobycia niemal absolutnej władzy, co czyni go szczęśliwym.

– czytamy w tygodniku „Polityka”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Jarosław Kaczyński w „Sieci”: Mnie osobiście zniesmaczyła sprawa zarobków dwóch pań w NBP. To sytuacja niestosowna

A jaka jest prawda? „Polityka” sama sobie pisze recenzję , publikując dane z ostatniego oświadczenia majątkowego „drogiego” prezesa. Te dane kompromitują redakcje i pokazują jak bardzo „wystawnie” żyje prezes Jarosław Kaczyński.

Z ostatniego oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego: około 19 tys. zł oszczędności; jedna trzecia 150-metrowego domu na warszawskim Żoliborzu oraz roczne dochody 118 tys. zł uposażenia poselskiego, do tego 30 tys. zł diety parlamentarnej i 77 tys. zł emerytury (ok. 19 tys. zł średnio miesięcznie). Prezes ma też kredyt w SKOK – 127 tys. zł – „zaciągnięty na opiekę nad chorą mamą i koszty związane z Jej upamiętnieniem”. Krzysztof Skowroński w magazynie „Viva!” w 2012 r. pytał Jarosława Kaczyńskiego, jak chce rządzić państwem, skoro nie potrafi zaoszczędzić więcej niż 10 tys. zł. Szef PiS tłumaczył, że znaczną część pensji przeznacza na cele charytatywne, tysiąc oddaje partii i jeszcze zapewnia rodzinie przyzwoity standard życiowy. (Nie wydaje się, aby teraz prezes miał jakiekolwiek rodzinne zobowiązania finansowe, a bratanica Marta jest materialnie zabezpieczona).

– czytamy w „Polityce”.

Czy niecałe 20 tys. zł. oszczędności, udział w niewielkiej nieruchomości i kredyt określają szefa największej partii politycznej, jako osobę zamożną? Dla „Polityki” fakty nie mają znaczenia. Ważne jest wrażenie i krzykliwa okładka. Ot, filozofia brukowców.

Źródło: polityka.pl

-

Zachęcamy do przeczytania!

„Czerwona trucizna. Mity przeciwko Polsce - Akt II” - Leszek Żebrowski.

Zbiór esejów historyczno-politycznych z ostatnich kilkunastu lat, traktujących o naszej sytuacji po 1989 roku, przypominających również o tym, co było wcześniej. Książka do kupienia „wSklepiku.pl” .