Co zrobić, gdy narracja i „kwity” do sprawy „Srebrnej” i nagrań Kaczyńskiego nie trzymają się logicznej całości? Trzeba poszukać „powiązań” i tworzyć bajki! Najlepszym tego przykładem są fantasmagorie, które prezentuje dzisiaj Roman Imielski w „Gazecie Wyborczej”. Dziennikarz stwierdza, że krytykowany przez Jarosława Kaczyńskiego prezes NBP Adam Glapiński oraz Kazimierz Kujda „trzymają prezesa PiS za gardło”.
Krytyka decyzji kadrowych i płacowych Adama Glapińskiego przez Jarosława Kaczyńskiego oraz odwołanie Kudły z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie przekonują propagandystę z Czerskiej. Przekonuje, że „wiedza” obu panów powoduje, iż Prawo i Sprawiedliwość czegoś się obawia!
Kazimierz Kujda i Adam Glapiński mają ogromną wiedzę o finansach środowiska politycznego związanego z Jarosławem Kaczyńskim. I dlatego pierwszy z nich kilka dni opierał się przed złożeniem dymisji z prezesury Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a drugi wprost postawił się liderowi PiS.
– przekonuje Imielski w portalu wyborcza.pl.
Gdy w zeszłym tygodniu wyszło na jaw, że był tajnym współpracownikiem służb komunistycznych, nie od razu został potępiony przez swoje środowisko. Politycy PiS relatywizowali przeszłość Kujdy, a sam Kaczyński nabrał wody w usta. W poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika „Sieci” nawet się o tej sprawie nie zająknął. Nie padło słowo krytyki pod adresem wieloletniego współpracownika ani sugestia, że został przez niego oszukany.
– pisze Imielski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Jeszcze im się nie znudziło? „GW” wałkuje sprawę Srebrnej. Dziennik opublikował pełnomocnictwo, ale żadna kwota nie pada
Potem następuje cała seria domysłów i osobliwych spekulacji. Imielski pisze więc, że za sprawą ujawnienia agenturalnej przeszłości Kujdy stać może Antoni Macierewicz, a sam były prezes NFOŚ miał rzekomo „negocjować warunki swojego odejścia”. Czy Imielski ma coś na potwierdzenie zasłyszanych na redakcyjnym korytarzu tez? Oczywiście, że nie i sam autor to przyznaje. Brnie jednak w swoją teorię spiskową.
Kujda wie bardzo wiele o finansach środowiska politycznego Porozumienia Centrum, pierwszej partii Kaczyńskiego, i teraz PiS. W dodatku żona Kujdy zastąpiła go w fotelu prezesa Srebrnej. Mogłaby sporo powiedzieć o tym, jak wyglądały negocjacje z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, który w imieniu spółki miał wybudować dwie 190-metrowe wieże.
– stwierdza Imielski.
Równie mocne asy w rękawie ma prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Jest pod ostrzałem od dawna, bo to on wypromował Marka Chrzanowskiego, głównego bohatera afery korupcyjnej w Komisji Nadzoru Finansowego (byłemu szefowi KNF postawiono zarzuty korupcyjne, niedawno wyszedł z aresztu). I również on zapewnił gigantyczne zarobki w NBP dyrektor departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej – jak ujawniła „Wyborcza”, wynoszące ok. 65 tys. zł miesięcznie.
– przypomina Imielski.
Redaktorzy z „Gazety Wyborczej” dwoją się i troją, by wzmocnić przekaz swoich rewelacji na temat „Srebrnej” i „taśm Kaczyńskiego”. Opinia publiczna nie zwraca większej uwagi na kolejne publikacje w tych tematach, sprawa już dawno straciła tez medianą świeżość. Pewnie stąd wynikają te nerwowe komentarze i opinie dyżurnych propagandystów z Czerskiej.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/433732-wyborcza-kujda-i-glapinski-trzymaja-prezesa-pis-za-gardlo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.