Po napaści KOD-owców i Obywateli RP na Magdalenę Ogórek można było dostrzec pewną solidarność dziennikarską. Ale na krótko. Opublikowanie przez „Wiadomości” TVP wizerunków protestujących osób wywołało ostrą reakcję niektórych redakcji. Dochodzi już nawet do tego, że broni się właśnie awanturników, a nie koleżankę dziennikarkę.
Press.pl w dramatycznym tonie pisze o demonstrantach, którzy z powodu materiału „Wiadomości” TVP mają być zastraszani, a nawet tracić pracę.
Dwie osoby spośród 10 manifestantów pokazanych przez „Wiadomości” TVP straciły już pracę, a kolejne dwie starają się utrzymać zatrudnienie. W związku z hejtem i groźbami jedna osoba była eskortowana przez policję. Bohaterowie materiału TVP zapowiadają zbiorowy pozew przeciw stacji.
— czytamy
Prawie wszystkich zalała fala hejtu i gróźb, również karalnych
— twierdzi Press.pl.
Nad rzekomo skrzywdzonymi osobami pochyla się również Piotr Pytlakowski na łamach tygodnika „Polityka”. Dziennikarz nawet nie udaje swojego wrogiego (nienawistnego?) nastawienia do TVP i Magdaleny Ogórek.
Ok. 21 z gmachu wyszła Magdalena Ogórek ,kiedyś kandydatka na prezydenta RP z ramienia SLD, a teraz gwiazda telewizji publicznej, czołobitnie deklarująca wierność partii rządzącej i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Szła przez tłumek roześmiana i posyłała ludziom całuski. - Wyglądało, jakby robiła to celowo, aby sprowokować nas do ostrzejszej reakcji – mówi jeden ze świadków zdarzenia
— opisuje Pytlakowski, ostro ubarwiając swój tekst epitetami.
Mało tego, redaktor z „Polityki” przedstawia cało wydarzenia jako prowokację… ze strony Magdaleny Ogórek! Przy tym uderza w TVP jak tylko się da.
Wsiadła do samochodu, otworzyła szybę i za pomocą telefonu fotografowała pikietę, robiła sobie selfie i wciąż się uśmiechała. Jej auto otoczyli policjanci. Jeden z nich namawiał gwiazdę, aby odjechała ,póki droga jest przejezdna, ale Ogórek spieszno nie było. - Tak jakby wiedziała, że coś zaraz nastąpi, i czekała na to
— czytamy.
W roli głównego hejtera wystąpiła, trudno się dziwić, telewizja państwa. Szczujnia, jak nazywana jest telewizja pod rządami Jacka Kurskiego, zaczyna przypominać kilera do wynajęcia. Tropi swoich przeciwników, próbuje ich napadać z kamerami, kompromitować insynuacja, i pozbawiać pracy skarżyć się do sądu. I wystawiać na cel hejterów, albo, co groźniejsze, dewiantów gotowych wykonać odwet
— atakuje Piotr Pytlakowski.
Kto skarży się dziennikarzom Press.pl i „Polityce”. Mowa o dwóch paniach – Elżbiecie Podleśnej i Iwonie Wyszogrodzkiej. Stałych uczestniczkach wszelkich protestów wymierzonych w PiS, czy właśnie telewizję publiczną.
kpc/press.pl/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/433731-zamiast-bronic-dziennikarki-staja-po-stronie-awanturnikow