Rzecznik prezydenta komentuje skazanie Wojciecha Biedronia: "Nie jest to sytuacja normalna. Nie jest to sytuacja zdrowa"

Skazywanie dziennikarza za opisywanie zachowań nie jest sytuacją zdrową ani normalną - skomentował skazanie przez sąd dziennikarza portalu wPolityce.pl Wojciech Biedronia, Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wojciech Biedroń skazany! Sprawa sędziego Łączewskiego zbulwersowała Polskę, ale sąd ukarał dziennikarza

Wiele środowisk politycznych mówiło o tym, że może warto zastanowić się nad jego uchyleniem

— mówił Spychalski o art. 212 Kodeksu karnego w odniesieniu do dziennikarzy.

Były zgłaszane w tym zakresie postulaty legislacyjne w polskim parlamencie. Ale tutaj wola parlamentu jest najważniejsza. Jeżeli większość podejmie decyzję, że trzeba ten przepis z Kodeksu karnego wyrugować to tak będzie

— podkreślił rzecznik prezydenta.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wojciech Biedroń w telewizji wPolsce.pl: Chodzi o to, żeby zamknąć usta dziennikarzom. Zamiast prawdy zwyciężył bat i kaganiec

Z drugiej strony jest ten element związany z samą sprawą. Mamy dziennikarza, który opisuje takie zachowania i jest za to skazywany. Nie jest to sytuacja normalna. Nie jest to sytuacja zdrowa

— zaznaczył w telewizji wPolsce.pl.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: #MuremZaBiedroniem. Dziennikarze i internauci wyrażają poparcie dla skazanego dziennikarza wPolityce.pl. „Kasta swoich zawsze obroni”

Odniósł się również do grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych nałożonych na dziennikarza portalu wPolityce.pl Wojciecha Biedronia.

To orzeczenie jest zastanawiające. Pokazuje środowisku dziennikarskiemu, że są pewne sprawy o których lepiej po prostu nie pisać i nie mówić. Ale czy tak powinno być? Przepraszam, ale nie

— stwierdził Spychalski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nasz dziennikarz skazany w procesie karnym za ujawnianie prawdy. Takich sądów bronili zwolennicy „nadzwyczajnej kasty”? Po wyroku na Wojtka Biedronia

Podkreślił, że jest zwolennikiem debaty sejmowej na temat art. 212 Kodeksu karnego. Ale podkreślił, że decyzja należy do większości sejmowej.

Przepis to jedno, ale decyzja sądu to drugie

— podkreślił.

ems