Dziennik Michnika jątrzy ws. Muzeum II Wojny Światowej: „Muzeum wojny szantażuje ‘Wyborczą’”. Sama nie wydrukowała sprostowania

Jak widać, krucjata „GW” przeciwko Muzeum II Wojny Światowej trwa w najlepsze. Tym razem padają naprawdę poważne oskarżenia.

Kierowane przez nominatów Piotra Glińskiego Muzeum II Wojny Światowej oznajmiło, że nie będzie odpowiadać dziennikarce „Wyborczej” na pytania. Domaga się wcześniejszej publikacji sprostowania, które nie spełnia formalnych wymogów

– grzmi gazeta Michnika.

Chociaż placówka jasno wyraziła swoje stanowisko, dziennik dalej serwuje swoją litanię zażaleń.

MIIWŚ nie udzieliło też odpowiedzi na pytania związane z niedawnym tekstem o planach budowy katolickiej kaplicy w placówce. (…) Od początku grudnia dziennikarka nie otrzymała odpowiedzi na żadne ze swoich pytań skierowanych do muzeum

– czytamy w tekście pod znamiennym tytułem „Muzeum wojny szantażuje ‘Wyborczą’”.

Jednocześnie „GW” powołuje się na słowa, jakie padły w rozmowie portalu wPOlityce.pl z dyrektorem placówki, dr. Karolem Nawrockim.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Dyrektor Muzeum II WŚ: Artykuł w „GW” o czystkach to jęk KOD-erski, próba odwrócenia narracji

Aby nadać swojej narracji powagi, dziennik powołuje się na opinię… swojego radcy prawnego.

Postępowanie dyrekcji jest bezprawne i skandaliczne. To nie jest prywatna inicjatywa panów Nawrockiego i Masłowskiego. Muzeum jest jednostką publiczną, państwową instytucją kultury. Jest więc zobowiązane do transparentnego działania. Ta całkowicie bezpodstawna odmowa udzielenia informacji może być traktowana jako forma utrudniania bądź tłumienia krytyki prasowej. A to jest przestępstwo, którym z urzędu powinny się zająć odpowiednie organy

– mówi Piotr Rogowski.

A może dyrekcja Muzeum powoła się na… „niespełnienie wymogów formalnych”. W końcu „GW” dała przykład, jak sobie radzić w takich sytuacjach.

gah/Gazeta Wyborcza