Dziennikarz „Newsweeka” Wojciech Cieśla będzie musiał się tłumaczyć policji z artykułu o Mariuszu Muszyńskim, wiceprezesie Trybunału Konstytucyjnego. Jak poskarżył się mediom, dochodzenie dotyczy publikacji artykułu „bez zgody osoby zainteresowanej”. Okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Dziennikarz w tekście ujawnił prywatny adres zamieszkania sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Wezwanie, które otrzymał dziennikarz dotyczy tekstu pt. „Dubler” i ukazał się w „Newsweeku” 13 sierpnia. Oburzony działaniem policji Cieśla poinformował media, że dochodzenie policji dotyczy publikacji artykułu „bez zgody osoby zainteresowanej”. Prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wojciech Cieśla, w rozmowie z Press tłumaczy, że sędzia Mariusz Muszyński w żaden sposób nie kontaktował się z nim po publikacji tekstu.
Nie było ze strony Muszyńskiego żadnych innych prób porozumienia się, nie było kontaktów, próśb o sprostowanie itp. Od razu policja. A więc praca dziennikarska została potraktowana jak przestępstwo
– podkreśla dziennikarz.
Termin przesłuchania przez policję wyznaczono Cieśli na piątek, 30 listopada.
Redakcja wysłała maila z informacją o tym, że wezwany nie stawi się na przesłuchanie z uwagi na obowiązki. Poproszono o wyznaczenie kolejnego terminu. Policjant prowadzący sprawę będzie musiał się do tego ustosunkować
– powiedział w rozmowie z Press Karol Cebula z Komendy Rejonowej Policji przy ul. Opaczewskiej w Warszawie.
Wezwanie dostałem 29 listopada, stawić się miałam 30 listopada. W tym czasie mam w Krakowie zajęcia ze studentami zaplanowane dwa miesiące temu. Tryb wezwania jest niedopuszczalny
– akcentuje Cieśla.
Ironizuje, że ABW wyłamie mu drzwi i doprowadzi siłą na przesłuchanie.
Sprawa jest szeroko komentowana na Twitterze. Część dziennikarzy stanęła w obronie Cieśli.
Co za kuriozum. Czy ktoś tam w ogóle myśli? Rozumiem, że jako dziennikarze powinniśmy teraz każdorazowo występować o zgodę zainteresowanego o napisanie krytycznego tekstu na jego temat?
– napisał Tomasz Żółciak, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”.
Wojciech Cieśla z @NewsweekPolska został wezwany przez policję na przesłuchanie. Przeciwko niemu prowadzone jest śledztwo, gdyż napisał txt o #Muszyński „bez zgody osoby zainteresowanej”. Polska faktycznie zmienia się na lepsze…
—stwierdza Bartosz T. Wieliński, z „Gazety Wyborczej”.
Głos zabrał też poseł PO Stanisław Gawłowski. Nie omieszkał wykorzystać sytuacji do zaatakowania PiS-u.
Rząd PiS przy użyciu prokuratury i specsłużb atakuje niezależnych dziennikarzy z Newsweeka i TVN.Wcześniej w taki sam sposób zaatakowali polityków opozycji. Chcą zastraszyć dziennikarzy, opozycję,Polaków. To już im się nie uda. PiS nie jest straszny, jest żałosny! #AferaGoniAferę
– histeryzuje Stanisław Gawłowski.
Tymczasem, jak się okazuje, sprawa nie dotyczy napisania przez Wojciech Cieślę artykułu o Muszyńskim, ale opublikowania przez prywatnego adresu zamieszkania sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Postępowanie Prokuratury dotyczy ujawnienia miejsca zamieszkania bohatera artykułu a nie jego braku zgody na publikację
— napisała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Samuel Pereira opublikował skan tekstu Cieśli.
Warto znać fakty ws. Wojciecha Cieśli, żeby mieć swoje zdanie. A że są media, które fakty przed czytelnikami ukrywają - to już pozostawiam Waszej ocenie. Czy @Jan_Kunert zrobi dla TVN24 tekst o tym fakenewsie? Np. na podstawie materiałów TVN24 o tym.
– podkreśla Samuel Pereira.
Press.pl, Twitter, rs.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/423509-dziennikarz-newsweeka-bezprawnie-ujawnil-adres-sedziego-tk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.