Nigdy nie wierzyłem w żadną siłową repolonizację, tego się po prostu nie da zrobić, zapomnijmy o tym, wybijmy sobie to z głowy. Nie da się zrobić ustawowej repolonizacji w tych warunkach, w których jesteśmy
— mówił publicysta „Sieci” Michał Karnowski podczas Przeglądu Tygodnia w Klubie Ronina.
Szkoda każdej naszej minuty poświęconej na ten temat
— dodał.
Współtwórca portalu wPolityce.pl wskazał przyczyny takiego stanowiska.
Po pierwsze, mamy presję unijną - i to naprawdę mogłoby się skończyć przymusowym polexitem. Po drugie, dziś rynek mediów jest tak płynny, że nie da się tego zmierzyć - kto jest potężny, a kto słaby, kto ma zasięgi, a kto nie ma
— zauważył Karnowski.
Jak to zmierzyć, jak to w ogóle ograniczyć? No dobrze, wymusimy wykup mediów papierowych jakiegoś koncernu, to się przeniosą do internetu jeszcze bardziej. Co, w internecie zabronisz? W jaki sposób?
— pytał dziennikarz.
Naziemne nadawanie traci na znaczeniu. Jest wciąż ważnym źródłem finansowani, dlatego jest bardzo ważne, ale traci na znaczeniu jako bezpośredni sygnał dotarcia
— dodał.
Jak zaznaczył publicysta:
Uważam, że trzeba pluralizować rynek, a nie go zduszać.
Michał Karnowski zasugerował konkretne rozwiązanie.
A może wprowadzić prosty mechanizm dekoncentracyjny: dla jednego podmiotu pierwsza koncesja za darmo, druga trochę płatna, trzecia bardzo droga, a czwarta to już super droga. Niech nadaje sto podmiotów, a nie dwa-trzy bloki, koncerny
— powiedział.
Dziennikarz zwrócił uwagę na działalność domów mediowych.
Ja uważam, że raczej trzeba się zabrać za strumienie finansowania. I nie chodzi o to, żeby komuś zabierać, kogoż ograbiać, ale odwrotnie - nie pozwalać okradać Dzisiaj te systemy są tak zbudowane, że firmy dają pieniądze do domów mediowych, a domy mediowe dzielą po uważaniu. I dają jednym, a innym nie dają
— mówił
Uważam, że trzeba zrobić porządek z domami mediowymi, tak jak zrobiono na Węgrzech. Tam domy mediowe stały się wyłącznie pośrednikiem jawnym, widocznym dla wszystkich - pomiędzy reklamodawcą a reklamobiorcą. Czyli dom mediowy kontaktuje jednych z drugimi, doprowadza do podpisania przez obie strony umowy, gdzie jest jasno zapisana marża, wszystko jest uczciwie, nic pod stołem. To działa, wyrównuje reguły gry
— dodał.
Odnosząc się do reklam spółek Skarbu Państwa, stwierdził:
Spółki Skarbu Państwa dają mniej więcej wszystkim po równo. Bo naprawdę nie jest tak że dają reklamy wyłącznie mediom konserwatywnym, tylko po prostu przestały je sekować.
Podczas Przeglądu Tygodnia poruszono również kwestię TVP.
Gdyby nie telewizja publiczna - Jacek Kurski jest często jako prezes krytykowany - ja uważam, że gdyby nie on, tego rządu już dawno by nie było - byłby zmieciony chociażby przez te protesty grudniowe
— stwierdził Michał Karnowski.
Naprawdę w trudnych chwilach to była pewna przestrzeń słowa wolnego, na której można było się oprzeć, nazwać rzeczy po imieniu
— dodał.
W innym tonie publicysta wypowiadał się na temat Polskiego Radia.
W Polskim Radiu tych zmian widzę mniej, czasami mam duże wątpliwości co do tego, co się tam dzieje
— powiedział.
gah/wirtualnemedia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/423137-m-karnowski-gdyby-nie-kurski-rzadu-juz-dawno-by-nie-bylo