Nawet prowadzący wywiad Piotr Kraśko wydawał się być mocno skonfundowany, gdy pani na koniec wywiadu z panią Georgette Mosbacher, niedawno przybyłą do Warszawy ambasador USA w Polsce, usłyszał:
Cała przyjemność po mojej stronie. Discovery, pana stacja, jest największym amerykańskim inwestorem w Polsce. To inwestycja na dwa miliardy dolarów. Gratulacje!
Wynika z tego, że pani ambasador uważa iż udzieliła wywiadu stacji Discovery, która zbudowała tu jakąś nową wspaniałą telewizję.
Jak było w rzeczywistości, kto zbudował tę stację - to wie każdy choć trochę obeznany w polskich postkomunistycznych realiach. Każdy też wie, że prawdziwe gratulacje należą się tym służbom, które zaplanowały „transformację” po 1989 roku w ten sposób, że wiele się formalnie musiało zmienić, by w rzeczywistości nadal właściwi towarzysze trzymali klucze do najważniejszych zasobów, w tym medialnych. Podpowiadamy zatem pani ambasador, że lepiej więc przesłać życzenia do komunistycznej wojskowej bezpieki, niż składać na ręce redaktora Kraśko, którego rola jest tu niewielka. I który zachował się z klasą, serdecznie dziękując za dobre słowo.
Warto przypomnieć, że kilka lat temu autorzy książki „Resortowe dzieci” przypomnieli odkrytą przez Grzegorza Majchrzaka, historyka IPN, poufną notatkę Jerzego Urbana, ówczesnego rzecznika prasowego komunistycznego rządu, do ówczesnego szefa MSW Czesława Kiszczaka z roku 1984. Warto zacytować ten fragment:
Mariusz Walter nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa programowego i TV – jednym słowem nie kierownika pionu propagandowego, lecz główną siłę koncepcyjno-fachową. Walter to najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce, który przedstawia tow. Mieczysławowi Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych.
Jak w ślad za tym powstał ITI, jak krążyły pieniądze, też pewnie w archiwach kiedyś odnajdziemy.
Ale bądźmy szczerzy: to tylko publicystyczne wyrzekania i historyczne wspomnienia. Podobnie jak rola tej stacji w obronie ludzi WSI, a także postkomunistycznego kształtu naszego życia społecznego.
Jak potwierdzają liczne źródła, amerykańscy inwestorzy chcą uczynić z TVN mocny element ofensywy w Europie Środkowo-Wschodniej i uzyskali w ambasadzie USA w Polsce objęcie stacji parasolem ochronnym. Ma ona swego rodzaju list żelazny, ma być nietykalna dla polskiego państwa, w każdym, także ewentualnych zmian prawa medialnego, wymiarze. To jest, wedle naszych informacji, dodatkowa cena za „Fort Trump” i generalnie, sojusz polsko-amerykański.
A że Urban ze swojej willi, a Kiszczak ze swojego grobu, śmieją się z takiej puenty swoich kadrowych inwestycji? Czy to pierwszy raz? Czy ostatni?
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/419305-telewizja-tvn-wlasnie-dostala-list-zelazny-od-ambasador-usa