Brakowało mi w telewizji publicznej programów, które zamiast kłótni w studiu przynosiłyby opis rzeczywistości. Mam wrażenie, że program PiS był bardzo dobrze przedstawiany przez premiera Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji i to były najlepsze momenty telewizji publicznej, informowania o programie PiS, bo transmitowała te wystąpienia
—przyznała w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Joanna Lichocka. Poseł PiS dodała, że „grzechem wszystkich mediów - również mediów publicznych - była za mało merytoryczna debata na rzecz sporu politycznego”.
CZYTAJ TAKŻE: WSZYSTKO o wyborach samorządowych 2018 - komentarze, frekwencja, sondaże, opinie
Zdaniem Lichockiej duży wpływ na przebieg kampanii wyborczej miały niemieckie media.
Dotyczy to zarówno mediów ogólnopolskich, jak i regionalnych. Na pewno dyskusja na temat rzeczywistości medialnej jest potrzebna, choćby po to, aby Polacy byli świadomi z jakimi produktami medialnymi mają do czynienia. Natomiast pytania dotyczące działań legislacyjnych proszę kierować do ministerstwa kultury
—powiedziała członkini Rady Mediów Narodowych.
W obliczu niedawno ujawnionych nagrań, na których słyszymy Waldemara Pawlaka przyznającego „po co” Niemcom „Fakt” czy „Newsweek”, słowa Lichockiej zasługują na szczególną uwagę.
kk/Wirtualnemedia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/417844-niemieckie-media-i-kampania-wyborcza-lichocka-komentuje