O sprawie Sarah Jeong, świeżo upieczonej dziennikarki lewicowo-liberalnego New York Timesa, pisałem już kilka dni temu. W skrócie: po jej zatrudnieniu w tej niosącej wysoko sztandar tolerancji i wszelakiego postępu redakcji, wyszło na jaw iż w przeszłości zamieściła na Twitterze serię rasistowskich wpisów. Pani jest z pochodzenia Azjatką, a jej wypowiedzi aż kipią od nienawiści wobec białych:
O ludzie, to trochę chore jak wiele radości daje mi bycie okrutną wobec starych białych ludzi.
Biali ludzie przestali się rozmnażać. Wszyscy wkrótce wyginą. To był mój plan przez cały czas.
Jeśli biali ludzie są genetycznie predysponowani do szybszego spalania się na słońcu, to logicznie nadają się do życia wyłącznie pod ziemią.
Biali mężczyźni to gówno.
Głupi pieprzeni biali ludzie oznaczają internet swoimi wpisami jak psy sikające na hydranty.
Pani Jeong używała hashtagu #CancelWhitePeople czyli Zlikwidować(usunąć)BiałychLudzi
Pisała także o polityce:
Zrównywałam Trumpa z Hitlerem zanim to stało się modne.
Otwieram usta, by grzecznie powitać zwolennika Republikanów, ale z mojej twarzy płynie tylko nie kończąca się kaskada wymiotów.
CZYTAJ TAKŻE: https://wpolityce.pl/media/406425-sprawa-sarah-jeong-czy-rasizm-wobec-bialych-jest-ok
Wybuchł skandal, ale redakcja New York Times pozostaje nieugięta. Trudno się dziwić - w końcu w ich wizji to oni decydują, co jest rasizmem, a co nie.
Jej dziennikarstwo i fakt, że jest młodą Azjatką uczynił z niej częsty cel prześladowań w internecie. Przez pewien okres czasu odpowiadała na tę agresję imitując retorykę prześladowców. Obecnie zdaje sobie sprawę, że takie podejście służy tylko nakręcaniu agresji. Żałuje tego, co zrobiła, a New York Times nie akceptuje tego
— głosi oświadczenie New York Times.
W dyskusji po stronie lewicy pojawiały się jeszcze bardziej kuriozalne głosy. Na przykład dowodzono, że rasizm pani Jeong nie jest rasizmem, bo biali nigdy nie padli ofiarą prześladowań rasowych. Możemy więc mówić tylko o potencjalnych cierpieniach tej grupy. Odwrotnie niż w przypadku osób o czarnym kolorze skóry czy Żydów - oni naprawdę cierpieli z powodu swojego pochodzenia, zatem każde słowo nienawiści wobec nich niesie realną przemoc. I tym podobne pełne hipokryzji wygibasy.
Skalę zakłamania pokazał też eksperyment przeprowadzony przez amerykańską konserwatywną dziennikarkę i aktywistkę Candace Owens.
Zamieściła ona na Twitterze dokładnie te same zdania, jakie wcześniej opublikowała (też na Twitterze) Sarah Jeong, z tą różnicą, że tam gdzie byli „biali” wstawiła słowo „Żydzi”. Chodziło jej o wykazanie, że „niektóre formy rasizmu są bardziej akceptowalne niż inne”.
Efekt? Twitter błyskawicznie zawiesił jej konto!
Właściwie ZGADZAM się z administratorem Twittera. Te wpisy były przykładami nienawiści. Ale to stawia pytanie: dlaczego uznano że nienawiśc skierowana wobec białych ludzi jest OK? Dlaczego tamte (Jeong) wpisy wciąż są w sieci? Twitter potwierdził mój pogląd: rasizm w tym kraju jest aprobowany w odniesieniu do białych
— skomentowała Owens.
I znowu wybuchła afera. Twitter konto Owens przywrócił, tłumacząc to… pomyłką.
Pytanie, czy ktoś w to wierzy? I przecież nie chodzi tylko o rasizm, także o cały zestaw wartości, jak demokracja, praworządność, wolność słowa. To, kiedy są zagrożone, zawsze jest definiowane przez lewicowe ośrodki panowania nad światem, podobne do New York Times, zwykle z taką samą swobodą, z takim samym cynizmem, z podobną dozą manipulacji.
Polska doświadcza tego każdego dnia. Dobrze, że czasem udaje się złapać władców współczesnego świata za rękę na dokonywaniu manipulacji. To ważne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/407077-himalaje-hipokryzji-lewica-akceptuje-rasizm