Kossakowski "przerywa milczenie" i atakuje Pereirę: "Zaufałem portugalskiemu uchodźcy i to on mnie wsadził na taką minę"

Zaufałem portugalskiemu uchodźcy i to on mnie wsadził na taką minę

– mówi o Samuelu Pereirze Ziemowit Piast-Kossakowski w wywiadzie dla „Plusa Minusa”.

Kossakowski był do niedawna dziennikarzem portalu TVP Info. Z powodu jednego z artykułów został zawieszony. Materiał dotyczył lekarzy rezydentów i zawierał nieprawdziwe informacje na ich temat, w tym tę o rzekomych wakacjach jednej z lekarek. Okazało się, że lekarka nie była na wczasach, a brała udział w pomocy humanitarnej.

Ziemowit Piast-Kossakowski nie chce komentować zwolnienia z TVP i pozdrawia prezesa Jacka Kurskiego, ale atakuje swojego byłego bezpośredniego przełożonego – Samuela Pereierę.

Ten tekst zlecił mi rok temu, czyli w 2017 r., Samuel Pereira, który jest dwulicową osobą. Narobił mi wiele problemów w życiu. Miałem komisję etyki TVP na głowie – notabene tę samą, którą miał m.in Tomasz Lis, a tekst na portalu pisało kilka osób. Z racji tego, że byłem zatrudniony w TVP Info, nie stawiłem się na komisji, żeby nie sypać i nie robić nikomu problemów. Stałem się obiektem nagonki przez fejki (fałszywe informacje – red.) Pereiry. Byłem lojalny nawet wobec tak k…ego zachowania, jak to Samuela, który wysłał mi fejki na maila służbowego. Po publikacji dzwonił, że świetna robota, dwa dni później mnie zawiesił, a potem uciekł, jak tchórz i do dzisiaj nie starczyło mu odwagi, żeby wyjaśnić ze mną sprawę w cztery oczy

– tłumaczy były dziennikarz portalu TVP Info.

Zapowiada też, że przeprosi doktor Pikulską, jeżeli będzie miał do tego okazję.

Z tego miejsca chciałbym serdecznie przeprosić doktor Katarzynę Pikulską za tamten tekst. Na pewno się do niej odezwę z bukietem kwiatów, jeśli będzie na tyle uprzejma, że go przyjmie

– powiedział.

Po raz kolejny atakuje Pereirę, nazywając go uchodźcą.

Zaufałem portugalskiemu uchodźcy i to on mnie wsadził na taką minę

– stwierdził.

Zapowiada też, że kiedyś powalczy o najważniejsze stanowisko w Telewizji Polskiej.

Mam nadzieję, że w przyszłości będę pretendował do stanowiska prezesa TVP.

Kossakowski zakończył przygodę z dziennikarstwem i wraca do polityki, zakładając własną organizację.

Ogłosiłem powołanie własnej organizacji. To będzie stowarzyszenie o charakterze politycznym, które będzie skupiać młodych ludzi. Na tę chwilę jest to kilkanaście–kilkadziesiąt osób. Ludzie o korzeniach żydowskich, włoskich, francuskich, ale przede wszystkim polskich. To będzie takie chrześcijańskie multikulti w prawicowym sosie

– powiedział.

Czy „ludzie Kossakowskiego” odnajdą pytana znad Wisły?

Jak tylko go znajdziemy nad Wisłą, to odwiedzimy z nim Rafała Trzaskowskiego na ławeczce

– zapewnia Ziemowit Piast-Kossakowski.

mly/plus minus