Nadchodzą naprawdę dobre czasy dla Polski. Dzieje się coś wielkiego, nastaje przełom, po którym nasze państwo nie będzie już takie samo. Widać to w drgawkach, jakie wylewają się z łamów „Wyborczej”.
W im bardziej patetyczne, nieznośnie histeryczne tony uderzają najwybitniejsze pióra biuletynu z Czerskiej, tym bardziej przekonuję się, że dzieło się dokonuje. Puszczają im wszelkie hamulce, a niosą rozhuśtane emocje.
Ktoś zabiera im ich Polskę – czują, że bezpowrotnie. Tę krainę ułożoną według ich reguł, z ich autorytetami, z ich biznesami, z ich inżynierią społeczną, z ich nakazami i zakazami. Z ich bogaczami, z ich sędziami, z ich zdrajcami, dla których ogłosili amnestię.
Nawoływania – choć coraz bardziej wrzaskliwe – nie skutkują. Tłumy nie wychodzą na ulice. Zbiera się garstka furiatów, zadymiarzy, happenerów tych najtrwalej plastycznych do urobienia w bezrozumnej nienawiści, leczących swoje zranione aspiracje.
Nikt ich nie będzie wieszał, wypędzał, grabił, w jakikolwiek sposób represjonował. Tracą tylko część przywilejów, kończy się wszechwładza.
I tego znieść nie mogą. Idą więc w przemoc. Wciąż ostrzegając przed zamordyzmem.
Wartości, o które tak zaciekle walczyli i rzekomo walczą, ustępują miejsca wyzwiskom. Inaczej myślący są już nazywani przez pierwsze pióro głupcami. Budują alternatywne rzeczywistości, snują majaki o tworzeniu podziemnego państwa.
To wygląda na poważne zaburzenia. Czy się martwić? Nie, cieszyć!
Bo znaczy to, że żubr został porządnie ugryziony w d…, jak to obrazowo opisał Jarosław Marek Rymkiewicz. Tak, żubr „podniósł głowę, potrząsnął rogami, ryknął i popędził. Dokąd, tego nikt nie wie. Ale galopuje, pędzi ku swoim nieznanym, dzikim przeznaczeniom. Polska poruszyła się, została poruszona - jest coraz inna i będzie jeszcze inna”.
Nareszcie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/405371-zubr-wreszcie-zostal-porzadnie-ugryziony-w-d